Municypalni pod silną presją

- Gdyby były konflikty, to nie mielibyśmy tak wspaniałych wyników - odpowiada na zarzuty burmistrza komendant straży Mirosław Kuss. Większość radnych jest za utrzymaniem tej formacji.

Dla mogileńskich strażników jutrzejsze obrady radnych to przysłowiowy sądny dzień. Od ich decyzji zależy bowiem to, czy straż nadal będzie istnieć. Przed miesiącem burmistrz Leszek Duszyński wysunął listę zarzutów pod adresem municypalnych.

<!** reklama left>- Kłótnie i wzajemne oskarżenia nie służą dobremu wizerunkowi straży miejskiej, a z tego co wiem, to od dłuższego czasu panuje tam konflikt. Były takie sytuacje w minionej kadencji, że wykorzystywano monitoring do podglądania pracowników naszego urzędu, a komendant Mirosław Kuss sporządzał z tych obserwacji notatki - mówił jakiś czas temu burmistrz Leszek Duszyński.

Włodarz wystąpił z propozycją, by zlikwidować straż miejską. Projekt takiej uchwały jest gotowy i trafi pod obrady mogileńskich rajców podczas jutrzejszej sesji. Większość radnych nie uważa jednak, że strażnicy są zbędni i powinni raz na zawsze zniknąć z pejzażu miasta nad Panną.

- Na posiedzeniach komisji radni opowiedzieli się za utrzymaniem straży miejskiej. Są też za tym, by sprecyzowano zadania, jakie do nich należą. Opinie na temat pracy strażników są pozytywne. Wielu zadań, które dziś wykonują nie może przejąć policja. Takie opinie padały na posiedzeniach komisji - informuje przewodnicząca Rady Miejskiej w Mogilnie, Elżbieta Sarnowska.

Szef mogileńskich municypalnych, Mirosław Kuss nie chce komentować decyzji włodarza.

- Burmistrz miał prawo złożyć taki projekt uchwały i z niego skorzystał. Jeśli chodzi o wykorzystywanie monitoringu do podglądu pracowników urzędu, to wykonywałem tylko polecenia poprzedniego burmistrza. Sprawozdanie z naszej działalności za ubiegły rok, najlepiej odzwierciedla stosunki panujące w straży. Gdyby były konflikty, to nie mielibyśmy takich wyników - przekonuje Mirosław Kuss.

Jeśli radni nie zmienią zdania, to komendant i jego podwładni mogą być jednak o swój byt spokojni.