Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowi idole. Na kim wzorują się nasze dzieci?

TOMASZ SKORY
- Idole są często demonizowani. Uważa się, że mogą mieć oni negatywny wpływ na dzieci, bo np. specyficznie się ubierają, nadużywają alkoholu, wypowiadają się w kontrowersyjny sposób... Ale każdy idol, nawet ten negatywny, może odegrać pozytywną rolę w procesie kształtowania się tożsamości młodego człowieka - rozmawiamy z dr Jolantą Spychalską-Kamińską, autorką książki "Ułudy umysłu? Idolatria gimnazjalistów".

Kim jest tak właściwie idol? To po prostu osoba, która nam w jakiś sposób imponuje? Czy musi posiadać jakieś konkretne kompetencje?
Zarówno słowo „idol” jak i „fan” mają swoją genezę w religioznawstwie. W starożytności idol oznaczał „obraz boga”, a fan „świątynię, świętość”. Współcześnie rzadko kiedy te pojęcia kojarzone są jednak ze swymi pierwotnymi znaczeniami. Dziś idola rozumiemy jako żyjącą obecnie lub w przeszłości postać, realną bądź fikcyjną, która posiada fanów, czyli wielbicieli, entuzjastów, sympatyków, którzy są nim zafascynowani. Fascynacja idolem opiera się na jego wizerunku, a więc sposobie, w jaki jest on przez fana subiektywnie postrzegany, jak również sposobie w jaki idol sam siebie przedstawia. Żeby zostać idolem wystarczy więc spełnić jeden warunek – trzeba posiadać fanów. Bez nich idol nie istnieje. Nawiązując do pierwotnego znaczenia terminu „idol”, nierzadko można zauważyć, że fani traktują swoich idoli niemal jak bogów, opierając się na ich wizerunkach wyidealizowanych we własnych umysłach. Stąd też tytuł mojej książki „Ułudy umysłu”.

A czym idol różni się od autorytetu? Można być jednocześnie autorytetem i idolem?
W literaturze nierzadko można spotkać wymienne stosowanie tych pojęć. Jednak bywa, że granica semantyczna między idolem a autorytetem się zaciera. Np. Jan Paweł II uznawany jest przez wiele osób za moralny autorytet. Ale z badań przeprowadzonych przez CBOS w 2002 roku, tuż po pielgrzymce Ojca Świętego do ojczyzny, wynika, że tylko 36 proc. ankietowanych zapamiętało jakieś myśli lub słowa z papieskich przemówień. Wieszanie papieskich chorągiewek i obrazów papieża w oknach, śledzenie jego pielgrzymki w telewizji czy nawet uczestnictwo we mszy świętej, to tak naprawdę przejawy idolizowania. Jeśli ktoś nie zapamiętał nic ze słów papieża, lub nic z nich dla niego nie wynika, to raczej nie można powiedzieć, że jest dla tej osoby autorytetem.

Podejrzewam, że sytuację można też odwrócić – ktoś pozornie jest idolem, a tak naprawdę może być autorytetem?
Tak, np. Jerzy Owsiak, który jest kojarzony z programu telewizyjnego o raczej rozrywkowym charakterze, organizujący do niedawna coroczny festiwal dla młodzieży, pojawiający się niegdyś w młodzieżowych czasopismach i wypowiadający się w sposób atrakcyjny dla młodzieży, wcale nie musi być tylko idolem. Może okazać się, że jest on autorytetem, cenionym ze względu na prowadzoną przez siebie działalność charytatywną. Może się okazać, że młodemu człowiekowi wcale nie imponuje styl bycia Owsiaka, ani jego medialność, ale to, że jest wzorem godnym naśladowania, wzorem dobroci, ponieważ swoją wieloletnią pracą i zaangażowaniem pomaga ratować ludzkie życie i zdrowie. Tu też nastąpiło więc przemieszanie się tych kategorii.

Czy w takim razie możemy wytyczyć gdzieś sztywną granicę między tymi pojęciami?
Mimo faktu, iż idol jest częstokroć utożsamiany z autorytetem, można wskazać kilka podobieństw i różnic. Najważniejszą cechą wspólną autorytetu i idola jest mechanizm modelowania. Zarówno autorytet, jak i idol mogą być modelami, wzorami do naśladowania. Autorytet jednak jest wzorem racjonalnym, wcześniej już sprawdzonym, natomiast idol jest wzorem nieracjonalnym, któremu człowiek ufa, nie zastanawiając się nad tym głębiej. Idole i autorytety pełnią funkcję obronną w procesie kształtowania się tożsamości młodych ludzi. Są punktem odniesienia w poszukiwaniu własnego JA, wspomagają proces poszukiwania odpowiedzi na pytanie „kim jestem?”. Jeśli chodzi o różnice, to idol w przeciwieństwie do autorytetu nie jest w stanie wylansować określonego światopoglądu, czy przemyślanej postawy moralnej. Idol bowiem ma wizerunek, a autorytet poglądy. Autorytet w przeciwieństwie do idola jest osobą, która daje do myślenia. Wyróżnia się tym, że warto jej słuchać, a nie tylko ją oglądać. Ale podstawową różnicą jest czas „chwały”. Idol zazwyczaj szybko przemija, jest nietrwały, często ulega wymianie na nowy obiekt kultu. Moje badania wykazały, że młodzież zazwyczaj hołubi swoich idoli nie dłużej niż przez trzy lata.

Zarówno autorytet, jak i idol mogą być modelami, wzorami do naśladowania. Autorytet jednak jest wzorem racjonalnym, wcześniej już sprawdzonym, natomiast idol jest wzorem nieracjonalnym, któremu człowiek ufa, nie zastanawiając się nad tym głębiej.

Może ta zmienność wynika z tego, że co chwilę ktoś nowy jest „na topie”? Przygotowując się do tej rozmowy rzuciłem okiem na najnowszą listę „najpopularniejszych gwiazd wśród młodzieży” na jednym z portali rozrywkowych. Z kilkunastu nazwisk znałem tylko jedno...
To jest właśnie znak naszych czasów. Idole zmieniają się dynamicznie, co chwilę ktoś nowy zyskuje popularność, a osoby, które jeszcze nie tak dawno cieszyły się sławą, znikają gdzieś w tłumie. Kiedyś tych bohaterów było znacznie mniej, bo mniejszy był zasięg popkultury. Chociaż warto podkreślić, że przed powstaniem środków masowego przekazu ludzie też mieli swoich idoli. Na przykład w średniowieczu takimi idolami byli rycerze. Natomiast to prawda, że dziś tych idoli jest bardzo dużo i się często zmieniają. To efekt tego, że przy promocji idola bardzo często pracują specjaliści od wizerunku. W dzisiejszej rzeczywistości idol w zasadzie nie istnieje bez internetu, telewizji, czy kolorowych pism. Idol zazwyczaj istnieje dopóty, dopóki słyszy się o nim w mediach. Kiedy słuch o nim ginie, ginie również idol, a na jego miejsce przychodzi inny, nowy, świeży. Jednak los nowego idola zazwyczaj jest taki sam jak jego poprzednika. Kiedy prowadziłam badania pilotażowe wśród młodzieży, też nie znałam wielu nazwisk podawanych przez respondentów. Dlatego w późniejszych badaniach, nauczona już doświadczeniem, prosiłam, by pisali również kim ich idol jest.

Jakich idoli wybiera więc sobie współczesna młodzież?
Osoby i postacie idolizowane przez młodych ludzi są bardzo zróżnicowane i pochodzą najczęściej ze świata show biznesu i sportu. Wyraźnie widać tu związek zjawiska idolatrii młodzieży z kulturą popularną, która promuje obiekty kultu nastolatków. Co ciekawe, raczej trudno jednoznacznie wyłonić konkretne nazwiska, bowiem na 385 wskazań młodzież wymieniła aż 266 różnych nazwisk. Zatem imienne określenie idoli młodzieży jest sprawą drugorzędną. Jednak ten stan rzeczy przyjmuje inny obraz po posegregowaniu idoli w kategorie związane z ich działalnością. Wówczas okazuje się, że idolami prawie połowy nastolatków są muzycy, a zaraz po nich sportowcy i aktorzy. Coraz większą rolę odgrywają też twórcy internetowi, wśród których prym wiodą youtuberzy.

Internet sprawił, że każdy może być gwiazdą. I nie potrzeba do tego wcale talentu…
To prawda, idolem jest teraz bardzo łatwo zostać. Wystarczy, że założymy wideobloga, wrzucimy filmik, który spodoba się ludziom i mamy szansę stać się idolem, oczywiście pamiętając o warunku koniecznym – posiadaniu fanów. Natomiast żeby utrzymać zainteresowanie fanów, przydatny jest talent. Aż 3/4 młodzieży, zapytanej dlaczego zaczęli się interesować swoimi idolami, odpowiadało, że właśnie ze względu na talent i konkretne umiejętności, a nie na powierzchowne cechy, takie jak np. wygląd.

A co z osobami znanymi głównie z tego, że są znane? Czy takie osoby też powinny być nazywane idolami?
Tak, oni też są idolami. Tylko, że łatwo można zauważyć, że ich „żywot” jest zazwyczaj bardzo krótki i niezbyt intensywny. To ten typ idoli, którzy usilnie zabiegają o atencję własną osobą.

Aż 3/4 młodzieży, zapytanej dlaczego zaczęli się interesować swoimi idolami, odpowiadało, że właśnie ze względu na talent i konkretne umiejętności, a nie na powierzchowne cechy, takie jak np. wygląd.

Wspomniała już Pani, że idoli zmienia się dość często. A co wpływa na to kogo obieramy sobie za idola w danym momencie?
Jest to ściśle związane z tym, w jakim okresie rozwoju znajduje się człowiek. U dzieci idolami są zazwyczaj rodzice i nauczyciele, ale mogą to być także postacie z bajek i superbohaterowie – idol nie musi być bowiem postacią realną. W okresie dojrzewania są to już głównie osoby znane z mediów. Jest to też okres, w którym poziom idolizowania jest największy. Po 16. roku życia zaczyna on spadać, a hołubienie celebrytów zastępuje zainteresowanie wybitnymi osobowościami. Studenci znacznie częściej od gimnazjalistów wśród swoich idoli wymieniają pisarzy, podróżników, programistów, dziennikarzy, naukowców czy biznesmenów.

Z czego wynika to, że to nastolatkowie poświęcają najwięcej uwagi swoim idolom?
Z tego, że młodzież w okresie wczesnej adolescencji psychologicznie znajduje się w okresie poszukiwania własnej tożsamości. Nastolatek zastanawia się kim jest, jaki jest, jaki chciałby być. By pokonać ten kryzys tożsamościowy, młodzi ludzie poszukują osób, które dostarczą im gotowych wzorców. Dlatego nastolatkowie przejmują od swoich idoli wartości, upodobania i zachowania – próbują być tacy, jacy są ich idole. Ta „oferta tożsamościowa” jaką dają im ich idole, nakierowuje młodych ludzi na nieco inne ideały i wartości niż te, które były wyznawane w najbliższej rodzinie. W ten sposób idol wspiera proces autonomizowania się młodego człowieka i pomaga mu w zdefiniowaniu własnej tożsamości.

To jest ten okres, w którym zdanie rodziców przestaje być dla dziecka najważniejsze...
Dla młodego człowieka na znaczeniu nabiera potrzeba akceptacji w grupie. Przestaje się on odwoływać tak bardzo do rodziny, a zaczyna mu zależeć na zdaniu rówieśników. Często w amerykańskich filmach o nastolatkach widać, jak ważna jest popularność w szkole. Rówieśnicy mają wpływ na to, jak kształtują się gusta nastolatków, bo zaczynają się interesować osobami, które kultywują ci, na których opinii nam zależy. Innymi słowy, idol może zapewnić poczucie przynależności do grupy rówieśniczej, co dla młodego człowieka jest niezwykle ważne.

Dobrze jest mieć idoli?
Dobrze, o ile są godni naśladowania. Jeśli podziwianym bohaterem jest osoba lub postać reprezentująca wartości społecznie cenione, może ona wywierać korzystny wpływ na kształtowanie się osobowości oraz przebieg socjalizacji dorastającej młodzieży. Młodzież w okresie dojrzewania, stanowi grupę wiekową najbardziej podatną na wpływ idoli. Nastolatkowie przejmują od nich wartości, upodobania, przekonania bez ich uprzedniej weryfikacji. Młodzi ludzie w tym okresie życia próbują być tacy, jak ich idole. Badania, które prowadziłam wykazały, że młodzież próbuje ich naśladować w pozytywnych aspektach. Dzięki idolom młodzież próbuje rozwijać się w podobnym kierunku: trenuje grę w piłkę, uczy się tańczyć, śpiewać, grać na instrumentach, dba o wygląd zewnętrzny. Zainteresowania idolami popychają ich do działania, samorozwoju. To wymaga od młodych ludzi wysiłku i zaangażowania, i może pozytywnie na nich wpłynąć.

Młodzi ludzie w tym okresie życia próbują być tacy, jak ich idole. Zainteresowania idolami popychają ich do działania, samorozwoju. To wymaga od młodych ludzi wysiłku i zaangażowania, i może pozytywnie na nich wpłynąć.

Ale istnieje też niebezpieczeństwo, że młodzież może przejąć negatywne nawyki? Portale plotkarskie uwielbiają pokazywać gwiazdy, które np. wdały się w bójkę po pijaku. Więc skoro mój idol tak się zachowuje...
Kiedy przystępowałam do prac nad książką o idolatrii, zauważyłam, że idole są często demonizowani. Uważa się, że mogą mieć oni negatywny wpływ na dzieci, bo np. specyficznie się ubierają, nadużywają alkoholu, wypowiadają się w kontrowersyjny sposób... Takich elementów i zachowań, które nie zawsze są dobrze odbierane, jest wiele. Ale – i to może być dla niektórych zaskakujące – każdy idol, nawet ten negatywny, może odegrać pozytywną rolę w procesie kształtowania się tożsamości młodego człowieka.

Tylko nie zawsze ta tożsamość kształtuje się w kierunku, jaki wymarzyli sobie rodzice takiego nastolatka.
W wyniku kontaktu z negatywnym wzorcem faktycznie może dojść do ukształtowania się tzw. tożsamości negatywnej. Młodzi ludzie mogą podejmować próby niebezpiecznych zachowań, takich jak wagarowanie, zaniedbywanie nauki, sięganie po używki czy ostentacyjne manifestowanie odmienności własnych poglądów. Wbrew pozorom te zachowania – choć postrzegane przez dorosłych jako złe – pełnią ważną funkcję w procesie kształtowania się tożsamości dojrzałej. Z perspektywy czasu, mogą okazać się nawet czynnikiem korzystnym! Ale żeby tak się stało musi zostać spełniony bardzo ważny warunek – tożsamość negatywna musi mieć charakter przejściowy. Doświadczenia wyniesione z takiego epizodu mogą być pożyteczne, pod warunkiem, że był to jedynie epizod. Dlatego trzeba obserwować, kogo młody człowiek idolizuje i jak długo to trwa.

Ludzie się zmieniają, więc może zdarzyć się, że ktoś z kogo czerpiemy wzór zacznie zbaczać w złą stronę. Co wtedy?
Idole mają prawo się zmieniać, a my mamy prawo tych swoich idoli w każdej chwili wymienić. Ktoś kto podziwiał Miley Cyrus, gdy była gwiazdką Disney’a, nie musi przecież czerpać z niej wzoru, gdy stała się lubiącą skandale gwiazdą muzyki pop. Ludziom na przestrzeni życia wielokrotnie zmieniają się priorytety i upodobania. Tak jak powiedziałam wcześniej, rzadko kiedy kibicuje się swoim idolom dłużej niż przez trzy lata, a typ wybieranych idoli zmienia się wraz z etapem rozwojowym.

Wbrew pozorom zachowania postrzegane przez dorosłych jako złe pełnią ważną funkcję w procesie kształtowania się tożsamości dojrzałej. Z perspektywy czasu, mogą okazać się nawet czynnikiem korzystnym!

W książce opisuje Pani zależności pomiędzy czynnikami demograficzno-rozwojowymi a stopniem nasilenia idolizowania. Jak wygląda ta skala idolizowania?
Skala idolizowania, to narzędzie badawcze, składające się z 20 stwierdzeń, którego zadaniem jest określenie poziomu (siły) idolizowania u danej osoby, czyli tego jak intensywna jest fascynacja idolem. Wyniki badań prowadzone wśród nastolatków rozłożyły się mniej więcej po równo – u 1/3 osób ten poziom jest niski, u 1/3 jest przeciętny, a u 1/3 wysoki. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 60 proc. młodzieży posiada idoli i 1/3 z nich idolizuje ich na bardzo wysokim poziomie, to znaczy, że co piąty nastolatek jest bardzo związany ze swoim idolem. To ważna informacja pod kątem pedagogicznym i psychologicznym.

Jakie czynniki brała Pani pod uwagę i jak przełożyły się one na statystyki?
Wyniki moich badań pokazały, że nie ma wielkich różnic ze względu na płeć. Chłopcy nieznacznie częściej posiadają idoli, ale za to dziewczęta przejawiały wyższy poziom idolizowania. Także wyniki w nauce nie mają związku z posiadaniem idoli – równie często mają ich wzorowi uczniowie, jak i ci, którym nauka przychodzi z trudem. Większe znaczenie ma natomiast miejsce zamieszkania – okazuje się, że młodzież zamieszkująca duże miasta znacznie częściej posiada idoli.

Jak Pani myśli, dlaczego?
Myślę, że chodzi o większy dostęp do popkultury. Podobne wyniki badań w tym zakresie uzyskali badacze z Chin. Młodzież pochodząca z Hong Kongu, a więc dużego miasta o bardzo wysokim stopniu komercjalizacji, częściej idolizowała osoby znane z mediów, niż młodzież z Nanjing, miasta mniejszego i znacznie mniej skomercjalizowanego od Hong Kongu.

Jakie inne zależności udało się Pani odkryć?
Najsilniejszą korelację odkryłam badając konfliktowość z rodzicami. Im wyższy poziom konfliktowości z rodzicami, tym silniejsza jest fascynacja idolem. Ponadto okazało się, że im niższy jest poziom zadowolenia z własnego ciała u nastolatka, tym wyższy poziom idolizowania oraz im wyższy poziom lęku przed negatywną oceną innych osób, tym wyższy poziom idolizowania. Badałam ponadto zależność pomiędzy poziomem idolizowania a poziomem poczucia własnej wartości, konformizmu wobec rówieśników oraz potrzeby przynależności i uznania, jednak między tymi czynnikami nie ma zależności, za wyjątkiem faktu, iż osoby posiadające idola charakteryzują się wyższym poziomem poczucia przynależności i uznania.

Tak sobie myślę, czy niezadowolenie z wyglądu nie jest przypadkiem rezultatem, a nie przyczyną idolizowania. Bo jak naszym idolem jest modelka, albo gwiazda sportu, która jest zawsze fit, to od porównywania się faktycznie można nabawić się kompleksów.
Ależ tak. Szczególnie, że dorastanie to okres, w którym zmienia się ciało, ale nie rozumie się jeszcze dobrze mechanizmów, którymi rządzą się media. A w mediach mamy kult piękna. Pokazuje się gwiazdy, które dobrze wyglądają, do tego poprawione w programach graficznych i taki młody człowiek, który się z nimi porównuje, często jest niezadowolony, bo jego ciało tak nie wygląda. Ja, jako młoda osoba też długo nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo retuszowane są te wszystkie kobiety na okładkach magazynów. Byłam przekonana, że one naprawdę mają idealną cerę, duże oczy i świetną figurę. Media tworzą z idoli nadludzi, ale w rzeczywistości oni też nie są idealni.

Tak było szczególnie przed erą internetu, gdy publiczny wizerunek gwiazd był przygotowywany przez ich agentów. Teraz o niemal każdym możemy dowiedzieć się, jak wygląda w piżamie, bez makijażu i co słychać u jego dzieci. Myśli Pani, że to uwiarygadnia idoli czy raczej zrzuca ich z piedestału?
To już zależy od samych idoli, bo o ich życiu prywatnym w większości przypadków wiemy tyle, ile sami nam pokażą. Podobno paparazzi wiedzą, na ile z kim mogą sobie pozwolić. Dla niektórych dzielenie się swoim życiem prywatnym to jedyna rzecz, którą są w stanie przyciągnąć uwagę publiczności i wyciągnąć dla siebie profity. Ale jest też gros artystów, mających wielu fanów, którzy budują swój wizerunek wyłącznie na własnej działalności zawodowej, talencie, pracy. Im pewnie zaglądanie do życia prywatnego utrudnia życie, a dzielenie się sferą prywatną w ich przypadku jest w robieniu karieru niepotrzebne.

W mediach mamy kult piękna. Pokazuje się gwiazdy, które dobrze wyglądają, do tego poprawione w programach graficznych i taki młody człowiek, który się z nimi porównuje, często jest niezadowolony, bo jego ciało tak nie wygląda.

Ostatni wątek: czy warto „podsuwać” dzieciom idoli? Czy się w ogóle da?
To trudne pytanie, bo choć możemy próbować zainteresować kogoś postacią, którą uważamy za wartościową, to nie mamy pewności, czy ten młody człowiek to podchwyci. Takim miejscem, w którym na pewno warto wykorzystać młodzieżowe zainteresowania idolami jest szkoła. Niestety, wyniki moich badań wykazały, że zaledwie 5 proc. młodzieży rozmawia o swoich idolach z nauczycielami. A nie można skutecznie organizować wychowania bez nawiązania z młodzieżą kontaktu. Starsze pokolenie zostało wychowane w pogardzie dla wytworów kultury masowej, natomiast dziś trzeba z pokorą przyznać, że stanowi ona serce kultury. Na swój prywatny użytek można nie znosić seriali telewizyjnych, nie słuchać muzyki pop, nie czytać powieści masowej, ale trudno się nie zgodzić, że zdecydowana większość społeczeństwa właśnie tymi formami kultury się żywi. Nie można się za to obrażać. Co więcej, żeby móc się komunikować z młodszym pokoleniem, trzeba te formy kulturowe znać. Nauczyciele zatem powinni najpierw zaakceptować fascynacje uczniów związane z idolami, a potem włączyć je do procesu wychowania.

Ten drugi krok nie jest chyba taki prosty?
Użycie młodzieżowych idoli jako narzędzia edukacyjnego może być kłopotem, ponieważ wobec nowych zjawisk kultury popularnej nauczyciel często staje nieprzygotowany. Wydaje się, że dla niektórych – szczególnie starszych – nauczycieli, życie w gwałtownie zmieniającym się świecie jest trudne i nie zawsze są mentalnie gotowi do tego, by rozmawiać z młodzieżą o jej idolach – idolach, którzy w wyniku przemian społeczno-kulturowych bardzo zmienili się na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Z kolei młodzi nauczyciele nie zawsze potrafią ze zjawiska idolatrii młodzieży uczynić narzędzie edukacyjne, ponieważ ani nikt ich tego nie nauczył, ani nie posiadają takich wzorców z własnych doświadczeń szkolnych. Potrzeba więc refleksji ze strony nauczycieli, namysłu nad tym, w jaki sposób umiejętnie idoli przemycić do klasy szkolnej. Zadaniem szkoły powinno stać się przygotowanie młodzieży do „korzystania” z idoli, by wyeliminować lub zminimalizować szkody, jakie mogą oni wyrządzić nie do końca świadomemu istniejących zagrożeń młodemu człowiekowi.

dr Jolanta Spychalska-Kamińska

pedagog, absolwentka i wykładowca UKW w Bydgoszczy, kierownik Zakładu Pedagogiki Przedszkolnej Wczesnoszkolnej PWSH „Pomerania” w Chojnicach, autorka książki „Ułudy umysłu? Idolatria gimnazjalistów” oraz licznych publikacji poświęconych młodzieżowym idolom.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera