Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milion dla Agnes Trawny

Przemysław Łuczak
Sąd Okręgowy w Olsztynie nakazał zapłatę 1,108 mln zł Agnes Trawny za ziemie, które po jej wyjeździe w latach 70. do Niemiec przejął skarb państwa.

Sąd Okręgowy w Olsztynie nakazał zapłatę 1,108 mln zł Agnes Trawny za ziemie, które po jej wyjeździe w latach 70. do Niemiec przejął skarb państwa.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa zapowiedziała odwołanie. - To nie jest odszkodowanie, tylko zapłata z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia się skarbu państwa - powiedziała dziennikarzom cytowana przez PAP Magdalena Kowalczyk, pełnomocniczka Prokuratorii Generalnej.

<!** reklama>Sprawa ciągnie się już od kilku lat. Agnes Trawny, której wcześniej zwrócono dom, domagała się 1,5 mln zł. Kobieta, kiedyś obywatelka Polski, obecnie Niemiec, w 1970 r. otrzymała jako ojcowiznę działkę o powierzchni 59 ha w Nartach i Witkówku na Mazurach. W 1977 roku wyjechała na stałe do Niemiec. Wówczas, zgodnie z ówczesnymi przepisami, nieruchomości zostały przejęte przez skarb państwa. Potem otrzymała je gmina, która podzieliła grunty na 32 działki i sprzedała.

- W tej chwili nie chcemy jeszcze komentować tej sprawy od strony prawnej, ponieważ nie znamy konkretnych artykułów, jakimi kierował się sąd w Olsztynie wydając korzystne dla pani Trawny orzeczenie - powiedział nam Tomasz Fabisze wski, wiceprezes Powiernictwa Polskiego. - Proszę jednak zwrócić uwagę na ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadził do obecnej sytuacji. Otóż pani Trawny wyjechała w latach 70. z Polski do Niemiec. Jest sprawą dyskusyjną, czy ktoś ją szykanował, jak twierdzi, czy wyjechała, bo w Niemczech było łatwiej i dostatniej. Trawny zrzekła się obywatelstwa polskiego i dostała odszkodowanie wyrównawcze od rządu niemieckiego, czyli pierwszy bonus. Było jej w Niemczech, przynajmniej pod względem finansowym, dużo lepiej i to był drugi bonus. Obecne, wyroki sądów na jej korzyść stanowią trzeci bonus, za który zapłacimy my wszyscy. Tymczasem polscy obywatele, którzy w tych ciężkich czasach zostali w Polsce, takich bonusów nie dostają. Teraz muszą się wyprowadzać z nieruchomości w Nartach, która stała się własnością pani Trawny, a my wszyscy musimy jej jeszcze zapłacić z naszych podatków ponad milion złotych. To jest jakiś absurd.

- Należy pamiętać, że przypadków nacjonalizacji majątków mieliśmy w czasach PRL-u było bez liku, jednak obywatele polscy, choć sądzą się czasem po kilkadziesiąt lat, żadnych odszkodowań nie dostają - dodaje Tomasz Fabiszewski. - Ta dysproporcja każe zadać pytanie, w czyim interesie działają polskie sądy? Jestem pełen nadziei, że sąd wyższej instancji po apelacji Prokuratorii Generalnej wykaże się większą determinacją w ochronie interesów skarbu państwa. Jeżeli nie, to będzie kolejny precedens, ponieważ okaże się, że nawet wpisy w księgach wieczystych nie chronią państwa polskiego przed niemieckimi roszczeniami.

Obecnie Powiernictwo Polskie przygotowuje się do wzięcia udziału w dwóch podobnych sprawach, które toczą się przed sądami w Opolu i Wrocławiu.

Natomiast w październiku Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że rodzina Lukaschewskich jest właścicielem gospodarstwa w Kanigowie, którą zostawili wyjeżdżając 26 lat temu na stałe do Niemiec. Wyrok jest prawomocny. Sąd pierwszej instancji w Nidzicy wcześniej oddalił ich roszczenia. Olszyński sąd stwierdził, że rodzina Smolińskich, która zajęła gospodarstwo po Lukaschewskich, nie uzyskała od organów państwa żadnego pisemnego potwierdzenia od ówczesnych władz o przyznaniu im tej nieruchomości. Nie można więc uznać, że Smolińscy działali w dobrej wierze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!