Mieszkańcy bydgoskich Kapuścisk podpisują petycję do RDOŚ przeciwko spalarni

Zobacz wideo: Rewitalizacja Starego Fordonu nabiera tempa!

Tuż przed południem w pobliżu targowiska na bydgoskich Kapuściskach zebrali się mieszkańcy osiedla. Część przybyła zawiadomiona za pośrednictwem mediów społecznościowych, inni trafiali na co najmniej pięćdziesięcioosobowy tłum przypadkowo i do niego dołączali.

Przy stoliku można było podpisać petycję do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy przeciwko budowie spalarni niebezpiecznych odpadów na terenach dawnych zakładów Zachem. Protestujący chętnie z tej możliwości korzystali.

Za dużo spalarni

Współorganizatorką protestu była Grażyna Szabelska, radna PiS. - Mamy mieć spalarnie w odległości 1200 metrów od najbliższych zabudowań mieszkalnych - mówiła. - Nie zgadzamy się na to. Decyzja jest w państwa rękach. Mamy w Bydgoszczy dwie spalarnie niebezpiecznych odpadów - jedną też na dawnym Zachemie, ma moc przerobową 8 tysięcy ton rocznie, a otrzymała zgodę na podniesienie limitu do ponad 10 tysięcy ton. Nowa spalarnia ma mieć moc 28 tysięcy ton. To za dużo i na miasto, i na region. W województwie, jak wynika z dokumentów, produkujemy rocznie tylko 3 tysiące ton odpadów. Jasne jest, że śmieci będą przywożone do Bydgoszczy spoza regionu.

- Nie tylko spoza regionu! - włączył się jeden z protestujących. - Domyślam się, że także do nas trafiają odpady zza granicy. Nie mam oczywistych dowodów, ale widziałem ciężarówki z niemieckimi numerami rejestracyjnymi jadące do spalarni.

Wielu zgromadzonych narzekało na olbrzymi smród już teraz docierający do ich domów. - Mieszkam tutaj niedaleko - opowiadał Waldemar Paterek. - Zimą lubię spać przy otwartym oknie. Kiedyś przed snem, kiedy je otworzyłem, to jakbym dostał w twarz. Tak śmierdziało.

Na miejscu protestu pojawiła się ekipa programu telewizyjnego "Alarm".

Petycja do RDOŚ

W piśmie podpisywanym przez bydgoszczan czytamy: "Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec budowy linii do termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych.(...) Budowa spalarni odpadów niebezpiecznych na terenie byłego Zachemu w relatywnie bliskiej odległości od budynków mieszkalnych, placów zabaw i placówek oświatowych budzi obawy o występowanie potencjalnej możliwości negatywnego oddziaływania na środowisko i zdrowie mieszkańców. Budowa spalarni we wskazanej lokalizacji znacząco obniży jakość życia oraz może przyczynić się do powstawania negatywnych następstw oddziaływania tej inwestycji".

RDOŚ chce dodatkowych informacji

Przypomnijmy, że w praktyce decyzja o budowie spalarni jest w rękach prezydenta Bydgoszczy. Ten zgodnie z prawem wystąpił do kilku instytucji o wydanie opinii na temat raportu oddziaływania na środowisko przedstawionego przez inwestora, firmę Eneris. Wody Polskie i Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wydały opinie pozytywną, Urząd Marszałkowski wciąż analizuje dokumenty. RDOŚ wystąpił do inwestora o uzupełnienie raportu m.in. o informacje środowiskowe oraz podanie tras dojazdu transportów z odpadami niebezpiecznymi.