Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandat wystawi jednak policjant

Jarosław Hejenkowski
Inowrocławscy strażnicy miejscy nie boją się konsekwencji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, choć ukarani przez nich kierowcy mogą się teraz odwoływać.

Inowrocławscy strażnicy miejscy nie boją się konsekwencji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, choć ukarani przez nich kierowcy mogą się teraz odwoływać.

Fotoradar inowrocławskiej Straży Miejskiej wczoraj pracował normalnie, choć już dawno nie było o nim tak głośno. Znajdował się w jednej ze skrzynek na ulicy Poznańskiej i robił zdjęcia zbyt szybko jadącym kierowcom.

<!** reklama left>Komendant Straży Miejskiej, Krzysztof Guza, nie boi się, że teraz w jego gabinecie pojawi się tysiące kierowców, którzy będą domagać się zwrotu pieniędzy.

- Trudno będzie zakwestionować te mandaty, bo były nakładane za konkretne wykroczenie. Oczywiście, każdy z mieszkańców może wnosić o wznowienie postępowania - komentuje w rozmowie z „Expressem”.

Krzysztof Guza twierdzi, że pieniądze mogłyby być zwrócone tylko wtedy, gdyby okazało się, że wykroczenia nie było.

Przedwczoraj Trybunał Konstytucyjny orzekł, że strażnicy miejscy nie mogą karać kierowców mandatami na podstawie zdjęć z fotoradarów. Uznał, że strażnicy nie mają prawa do wszczynania postępowania mandatowego za przekroczenie prędkości ani do kierowania takich spraw do sądów grodzkich. Straż miejska może robić zdjęcia, ale nie może na ich podstawie karać.

Orzeczenie sprawia, że przez kilka najbliższych miesięcy przybędzie papierkowej roboty policjantom. Skoro karać nie mogą strażnicy miejscy, a fotoradar wciąż pracuje, to czynności wyjaśniające będzie prowadziła komenda przy ulicy Toruńskiej, która wystawiać będzie mandaty za przyciskanie gazu.

Całe zamieszanie ma potrwać do wakacji. Wtedy mają wejść w życie zmiany w „Prawie o ruchu drogowym”, które będą pozwalały strażnikom karać kierowców.

Kupiony przez Inowrocław trzy lata temu fotoradar był postrachem dla zbyt szybko jeżdżących kierowców. Początkowo do kasy miejskiej z tytułu mandatów wpływało nawet 25 tysięcy zł miesięcznie. Zachęcone kujawskim sukcesem, urządzenia takie zaczęły kupować także inne samorządy.

„Album zdjęciowy” na biurku komendanta wzbogaca się teraz codziennie o dziesięć fotografii. Średnia wysokość mandatu wynosi 200 złotych.

Odnieść można jednak wrażenie, że kierowcy zdążyli już zapomnieć o aparacie, który robi drogie zdjęcia. Samochód jadący setką w centrum Inowrocławia to zjawisko normalne, choć w całym mieście obowiązuje „pięćdziesiątka”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!