Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandat dwa razy cenniejszy

Redakcja
Według Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy, rajcy nie należy się zwrot tych pieniędzy, ok. 12 tys. zł.

Według Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy, rajcy nie należy się zwrot tych pieniędzy, ok. 12 tys. zł.

Burmistrz Łabiszyna twierdzi co innego i powołuje się na teksty artykułów z samorządowych biuletynów.

Radny Stanisław Andrzejewski w 2002 i 2003 roku pobierał zasiłek przedemerytalny i dietę radnego jednocześnie. Radca prawny PUP w Łabiszynie Bogusław Szymczak, w oparciu o ustawę o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, nakazał radnemu rezygnację z jednego lub drugiego świadczenia i zwrot tego, co zostało pobrane nielegalnie. Andrzejewski niechętnie, lecz w końcu zrezygnował z diet, które były dużo niższe niż zasiłek. W sumie oddał do kasy Urzędu Miasta w Łabiszynie ok. 7,7 tys. zł.

<!** reklama left>Okazuje się, że w 2005 roku otrzymał te pieniądze z powrotem. Dodano mu również równowartość diet za rok 2004. W sumie do kieszeni rajcy trafiło ok. 12 tys. zł. Potwierdzeniem tego jest oświadczenie majątkowe z 2005 roku, gdzie jako dochody z tytułu diet radnego Andrzejewski wpisał kwotę 17,5 tys. zł, podczas gdy przeciętna dieta łabiszyńskiego samorządowca wynosi od 6 do 8 tys. zł.

Dużo czasu zabrało nam wyjaśnienie, za co radny nie będący przewodniczącym rady ani żadnej komisji zarobił dwa razy więcej niż inni. Mało kto bowiem o całej sprawie wiedział.

Aleksandra Dzielińska, przewodnicząca komisji budżetowej, której członkiem jest radny Andrzejewski: - Oczywiście, że powinnam o tym wiedzieć. Jest mi wstyd, że o tym nie wiem. Taka decyzja powinna być podjęta w drodze uchwały Rady Miejskiej. Ale wszystko zrobiono po cichu.

Stosownej uchwały na pewno nie podejmowano. Przyznaje to przewodnicząca rady Teresa Paliwoda, która w pierwszej chwili nie może uwierzyć, że jej kolega z rady dostał aż tyle pieniędzy: - Może się pomylił i złą kwotę wpisał? Nie mógł tyle zarobić jako radny - dziwi się.

Burmistrz Łabiszyna Jacek Idzi Kaczmarek potwierdza, że radnemu oddano pieniądze, ale podkreśla, że podstawą była opinia biura przy Urzędzie Marszałkowskim we Wrocławiu. Jako dowód przesyła faksem dwa artykuły z pism poświęconych samorządowi.

- Artykuły nie mogą być podstawą wykładni prawnej - uważa Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora PUP w Bydgoszczy i powołuje się na art. 37 n wspomnianej ustawy o bezrobociu, który, jego zdaniem, nie uprawnia radnego do pobierania diety i świadczenia przedemerytalnego równocześnie. - Można powoływać się na inne akty prawne, ale w tej sytuacji ustawa o bezrobociu jest najważniejsza - dodaje.

Z radnym Andrzejewskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!