Malarstwo przy kominku

Od wielu lat w ratuszu są wystawiane
różne prace malarskie. Pytanie tylko, czy ktoś je ogląda, skoro
galeria jest otwarta w godzinach pracy urzędu, a nawet wtedy może
być zamknięta, bo trwa jakieś ważne spotkanie.

Na inowrocławskie malarstwo można
spojrzeć dwojako. Jedni uznają, że to dziedzina kultury niezwykle
popularna, bowiem corocznie otwieranych jest w mieście kilkadziesiąt
wystaw. Jeśli jednak spojrzymy na frekwencję na nich, stwierdzić
można, że to zjawisko marginalne. Mieszkańcy nie interesują się
sztuką i trudno im się dziwić, skoro na co dzień mają mnóstwo
egzystencjalnych problemów.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 205114" >- Nie interesuję się w ogóle
malarstwem, a już na pewno nie inowrocławskim. Byłam kiedyś na
wystawie pokazującej dorobek twórców z naszego miasta i moim
zdaniem, były to bohomazy, za które autorom powinno być wstyd, a
oni mieli odwagę je pokazywać – komentuje pani Joanna, która
jednak zwraca uwagę na „ratuszowy” aspekt twórczości. -
Wyczytałam ostatnio gdzieś, że wystawa obrazów w Urzędzie Miasta
będzie otwierana o godzinie 12. Kto ustala taką chorą godzinę?
Przecież nikt normalnie pracujący nie zwolni się z pracy tylko po
to, żeby przyjść na otwarcie. No chyba, że to działanie tylko na
pokaz.

Od kilkunastu lat w Urzędzie Miasta są
organizowane wystawy w tzw. sali kominkowej, czyli dużym gabinecie,
w którym odbywają się urzędnicze narady, a który od pokoju
urzędującego prezydenta jest oddzielony tylko jego sekretariatem.

<!** reklama>W miniony piątek odbyła się
uroczystość otwarcia wystawy obrazów Anny Bochenek, która jest
absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Jak informuje
ratusz, obecnie pracuje ona na stanowisku profesora Uniwersytetu
Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, gdzie od ubiegłego roku
jest kierownikiem Katedry Sztuk Wizualnych Wydziału Budownictwa,
Architektury i Inżynierii Środowiska. Artystka swoje prace
prezentowała na ponad 40 wystawach indywidualnych i 70 zbiorowych, w
kraju i za granicą. Uczestniczy w konkursach, plenerach, warsztatach
plastycznych. Jest stypendystką Ministerstwa Kultury i Sztuki, za
swoją twórczość zdobyła kilkanaście nagród i wyróżnień w
konkursach ogólnopolskich i regionalnych.

- W obszarze jest zainteresowań jest
pejzaż obserwowany jednocześnie w wielu perspektywach
czasoprzestrzennych. Artystka prowadzi także innowacyjną
działalność edukacyjną na polu plastyki, uczestnicząc w
eksperymentach plastycznych, prowadząc liczne warsztaty, lekcje
pokazowe dla nauczycieli w kraju i poza jego granicami – informują
organizatorzy.

Na zdjęciach z piątkowej uroczystości
widać głównie urzędników i pracowników domu kultury. Trudno się
dziwić, skoro odbyła się w południe. Trudno też liczyć na to,
aby obrazy przyszły oglądać tłumy, skoro jest zrobić to można w
godzinach pracy ratusza, a więc do 15.30.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 205114" >- Godziny wystaw ustalane są tak, by
dopasować terminy do możliwości artysty. Z racji charakteru i
lokalizacji „Galeria w Ratuszu” jest czynna w godzinach pracy
urzędu i w takich godzinach dokonuje się otwarcia wystaw –
odpowiada na nasze pytanie Monika Dąbrowska z ratusza. Nie
prowadzimy statystyk, każdy, kto chce zwiedzić wystawę, może to
uczynić, o ile sala nie jest w danej chwili czasowo zajęta na
spotkania. Dziennie wystawę zwiedza od kilku do kilkudziesięciu
osób – często są to kuracjusze. Przychodzą również wycieczki
szkolne zachwala rzeczniczka ratusza, która zauważa, że przy
niewielkich kosztach Inowrocław posiada jedyną w Polsce taką
galerię.

Jakie to są koszty, nie wiemy. Danuta
Nawrocka jako kustosz galerii otrzymuje wynagrodzenie, ale nie podano
jego wysokości. Ratusz zapewnia także, że autorzy prac nie
otrzymują żadnego wynagrodzenia.