<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Surowo czy bezstresowo? Nie, to nie o dzieciach. Tym razem ten dylemat nie dotyczy wychowania, ale budowania. Dorosłej, narodowej reprezentacji. No, to jak lepiej budować? Jutro mecz drużyn, które teraz i przez dwa lata będący grały o nic. Polska - Ukraina. Jedni i drudzy kwalifikacje do Euro 2012 (te mecze już dziś) mogą spokojnie śledzić w telewizorach. Awans mają z urzędu. To stan - delikatnie mówiąc - mało mobilizujący. Ostatnie dwie klęski Polaków - z Hiszpanią i Kamerunem - pokazały, w jakim miejscu jest budowa drużyny, mającej zagwarantowany udział w Euro. Piłkarze bez „musiku”, trener nieusuwalny do lata 2012 roku, działacze na razie bardziej pod presją Platiniego niż kibiców& Model „Luzik”. Jutro zobaczymy dwa takie modele. Jaki jest nasz - widzieliśmy na tle Hiszpanii i Kamerunu. Żeby było nie tyle śmieszniej, co straszniej, pan Franek nie zostawia miejsca na złudzenia na najbliższą przyszłość: - Nie mam w kim wybierać&
<!** reklama>Jaki jest model ukraiński? Jeśli na poziomie z najważniejszej ostatnio próby - z przegranych w nudnym, nijakim stylu barażach o mundial ze Szwajcarią - to nasi sąsiedzi mają taki problem, jak my. Jeśli jednak taki, jak w sierpniowym sparingu z Holandią, to są na Ukrainie powody do optymizmu. Bo dzień przed kompromitacją Polski z Kamerunem, Ukraińcy zremisowali z Holandią. Goście wystawili co prawda drugi skład, ale wynik 1:1 z wicemistrzami świata poszedł w świat, w którym wciąż bardziej od polskich piłkarzy rozpoznawalni są tacy zawodnicy, jak Woronin i Tymoszczuk; o starym (pytanie, czy jarym) Szewczence nie wspominając. Wszyscy oni - plus ograni w Lidze Mistrzów zawodnicy z Kijowa i Doniecka - są w drużynie na jutrzejszy mecz w Łodzi, co wcale nie znaczy, że jakoś szczególnie straszę. Niedawno Lech wymęczył jakoś awans kosztem Dniepru, z naszą reprezentacją gorzej niż ostatnio chyba być już nie może, więc siadam przed telewizorem&
I najwyżej za pomocą pilota przeskoczę na mundial koszykarzy, albo na turniej o ostatnią, czwartą lewę tenisowego Wielkiego Szlema, czyli US Open. W Nowym Jorku ciekawie, jak rzadko kiedy, bo& nie wiadomo, kto wygra. I to zarówno wśród pań, jak i panów. Wśród mężczyzn trudno wybrać tego lepszego między Federerem a Nadalem. Jeśli natomiast w kobiecym tenisie ktoś jeszcze nie był pewny bezkrólewia, to teraz - pod nieobecność Henin i Sereny Williams, tę pewność ma. US Open wygrać może jedna z& 10-15 zawodniczek, ale i nie jest wykluczona sensacja na miarę tegorocznego Roland Garros, gdzie w finale zagrały Schiavone i Stosur. Może więc... Nie zapeszajmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Tylko u nas
- Rzadki widok: Cleo pokazała swoje prawdziwe włosy bez doczepów. Poznalibyście ją?