Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubię, jak mnie chłoszcze [recenzja "Świata według Clarksona"]

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Jeremy Clarkson po raz ósmy - ciągle w świetnej formie
Jeremy Clarkson po raz ósmy - ciągle w świetnej formie Fot.Archiwum Expressu Bydgoskiego
Uprzejmie informuję, iż jest życie po życiu. Jeśli ktoś zastanawiał się, jak sobie poradzi Jeremy Clarkson po wyrzuceniu z BBC i „Top Gear”, odpowiedź jest prosta: świetnie. Ciągle świetnie.

Zobacz wideo: 85. urodziny Jerzego Maksymiuka w Filharmonii Pomorskiej

Dla większości miłośników kontrowersyjnego prezentera i dziennikarza jest jasne, że bez względu na to, czy Jeremy będzie akurat prowadził brytyjskich „Milionerów” czy dla Amazona dokumentował swoje doświadczenia z prowadzenia... świńskiej farmy, zawsze będzie to ekstraklasa (nawet, jeśli na początku będzie szło jak po grudzie). Inteligencji, niepokorności, humoru. Podkreślmy jednak - bardzo, bardzo specyficznego.

Jak już bowiem wiadomo, także z poprzednich siedmiu tomów felietonów „Świata według Clarksona”, autor ma za nic wszelkie konwenanse, wszelkie poprawności polityczne i społeczne. Chłoszcze ironią, kpi z niedorzeczności i nonsensów, mówi głośno o tym, o czym wielu boi się powiedzieć czy nawet pomyśleć.

Z Clarksonem się śmiejesz, sekundujesz mu, podziwiasz - od pierwszej strony. Lub jesteś zniesmaczony, oburzony, dotknięty. Niczego w środku nie ma. Cóż, ja bardzo lubię te jego cięgi...
Sytuację życiową, mamy, co prawda, całkiem odmienną (nie jestem brytyjskim obrzydliwie bogatym torysem), ale wygodnie mi myśleć, że obrazoburczy Brytyjczyk odważnie formułuje wnioski demaskujące ludzką głupotę również (niekiedy) w moim imieniu. Nie wrzucałabym do jednego satyrycznego wora kłopotów klimatycznych i działalności Grety Thunberg, skali samobójstw Skandynawów, obrońców zwierząt oraz przyczyn wrogiej postawy Brytyjczyków wobec imigrantów, ale wiele razy łapałam się na tym, że chciałabym tak bezkompromisowo trwać przy wyborach, postawach czy poglądach, które są dobre dla mnie i dla moich najbliższych, bez konieczności oglądania się na to, co wypada zrobić.

To Cię może zainteresować

Oczywiście, nie godzę się z marginalizowaniem problemu wszelkich form wykorzystywania nieletnich, nie podoba mi się wyśmiewanie problemów tożsamości płciowej, ale bezczelnych nastolatków, złośliwych ekspedientów i tłumu bezrefleksyjnych, nieprzyjaznych hipokrytów, reprezentujących różne nacje, profesje, frakcje i pokolenia, piętnowałabym, jak Clarkson, bez opamiętania.
I na koniec, choć nie najmniejszej wagi, rzucam zazdrosne spojrzenie na biegłość językową, tak ważną w fachu felietonisty.

Clarkson jak ryba w wodzie pływa w różnych kontekstach humanistycznych, historycznych i popkulturowych, wzdłuż i w poprzek operuje budzącymi podziw czytelnika błyskotliwymi odniesieniami, dygresjami, nieuchronnie prowadzącymi do zręcznego finału krótkiej formy dziennikarskiej.

Ach, chciałoby się tak umieć... Ósmy tom „Świata według...” kończy się w grudniu 2019 roku, gdy cały świat nie zna jeszcze katastrofy pandemii koronawirusa, a cała Wielka Brytania nie umie jeszcze ocenić skutków Brexitu. No, cwaniaku, czekam wobec tego na to, jak sobie z tym poradzisz w tomie dziewiątym...
Świat według Clarksona. Czy da się to przyspieszyć?, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2021.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo