Lubelscy lekkoatleci rywalizowali na Stadionie Śląskim w 70. Memoriale Janusza Kusocińskiego. Błysk formy Bartosza Kitlińskiego

20-letni lublinianin uzyskał na Stadionie Śląskim czas 1.45,45, poprawiając zdecydowanie swój rekord życiowy. Poprzednia "życiówka" Bartka wynosiła 1.47,25, a ustanowił ją 4 czerwca 2023 roku, także na chorzowskim stadionie.

- Bartek świetnie taktycznie rozegrał ten bieg. Wiedzieliśmy, że będzie mocne prowadzenie, a zgłoszeni zawodnicy mają bardzo dobre rekordy życiowe - mówi Piotr Kitliński, trener i tata Bartosza. - Na około 200 metrów przed metą zaczął wyprzedzać słabnących przeciwników. Znakomicie w jego wykonaniu wyglądała potem ostatnia prosta. Syn pokazał imponujący finisz, zajmując ostatecznie w niezwykle mocnej stawce piątą pozycję. Zaledwie pięć setnych sekundy przegrał z siedem lat starszym Mateuszem Borkowskim, mającym już minima na igrzyska olimpijskie i mistrzostwa Europy seniorów. Niewiele zabrakło mu także, aby stanąć na podium - dodaje.

Zawodnik AZS UMCS był drugim Polakiem, pokonując m.in. swojego kolegę klubowego Michała Rozmysa (10. miejsce - 1.47,24) oraz Patryka Dobka, brązowego medalistę igrzysk olimpijskich w Tokio (12. miejsce - 1.48,00). Triumfował Włoch Catalin Tecuceanu (1.44,22), przed Algierczykiem Mohamedem Alim Gouanedem (1.44,42) i Kenijczykiem Fergusonem Rotichem (1.45,10).

Kitlińskiemu brakuje zaledwie 0,25 s. do uzyskania minimum na seniorski czempionat Starego Kontynentu w Rzymie (6-12 czerwca) oraz 0,75 s., aby pojechać na igrzyska olimpijskie do Paryża (2-11 sierpnia).

- Do mistrzostw Europy zostało bardzo niewiele czasu i mityngów, ale wciąż jest szansa, aby Bartek wystartował w stolicy Włoch - podkreśla Piotr Kitliński. - Jeśli natomiast chodzi o igrzyska, to brakuje mu co prawda niecałej sekundy do uzyskania minimów, ale to się tylko tak fajnie mówi, że "tylko". Najfajniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że z roku na rok poprawia swoje rekordy życiowe. I to nie na tej zasadzie, że po pokonaniu mety pada i nie ma siły na nic, tylko może się cieszyć po biegu ze swojego występu. To naprawdę super prognostyk na przyszłość - dodaje.

Z kolei Łukasz Żak spisał się rewelacyjnie w biegu na 100 m, plasując się tuż za podium. Zawodnik akademickiego klubu z Lublina ustanowił bardzo dobry rekord życiowy - 10,34. Na siódmym miejscu uplasował się powracający po kontuzji, Dominik Kopeć z Agrosu Zamość (10,44), a na ósmej Patryk Krupa z AZS UMCS (10,47).

W rywalizacji kobiet na dystansie 800 m po raz pierwszy w tym sezonie wystąpiła Sofia Ennaoui. Zawodniczka AZS UMCS zajęła ósme miejsce z czasem 2.01,67.

Podobna lokata w rzucie młotem przypadła Aleksandrze Śmiech z zamojskiego Agrosu. Podopieczna trenera Mikołaja Rosy zakończyła konkurs z wynikiem 66,08 m. Nie powiodło się natomiast w tej konkurencji Malwinie Kopron z Wisły Puławy, która nie miała mierzonej żadnej próby.

Dziewiąte miejsce wywalczyły Alicja Wrona-Kutrzepa z AZS UMCS (400 m - 52,83) i Monika Romaszko z Agrosu Zamość (100 m - 11,70), a dziesiąte kolejna zawodniczka AZS UMCS, Patrycja Kapała (3000 m z przeszkodami - 10.01,21).

Na uwagę zasługują ponadto rezultaty 400-metrowców z Lubelszczyzny. Patryk Grzegorzewicz z AZS UMCS był jedenasty, uzyskując czas 46,72, natomiast zaledwie 19-letni Jan Śmietanka z Unii Hrubieszów piętnasty (47,90). Oba ustanowili swoje nowe rekordy życiowe.

Memoriał Janusza Kusocińskiego to jeden z najstarszych nieprzerwanie rozgrywanych mityngów lekkoatletycznych na świecie. Pierwsza edycja zawodów odbyła się w 1954 roku w Warszawie, a jedną z inicjatorek ich zorganizowania była brązowa medalistka olimpijska z Berlina oszczepniczka, Maria Kwaśniewska. Przez siedem dekad na mityngu pobito dziesiątki rekordów świata, Europy i Polski, a na starcie pojawiali się zawsze największe gwiazdy królowej sportu.