Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letni smród poza kontrolą

Michał Sitarek
- Prawie 30 stopni na dworze, a my musimy mieć zamknięte okna - mówią mieszkańcy Okola. Nie tylko kompostownia Zieleni Miejskiej stała się śmierdzącym problemem dla bydgoszczan.

- Prawie 30 stopni na dworze, a my musimy mieć zamknięte okna - mówią mieszkańcy Okola. Nie tylko kompostownia Zieleni Miejskiej stała się śmierdzącym problemem dla bydgoszczan.

- Jest coraz gorzej - alarmuje Stanisław Kozłowski z Okola. - Nawet nie musi wiać. Fetor na Czarnej Drodze staje się nie do zniesienia. Już od kilku lat walczymy o to, by Zieleń Miejska w innym miejscu składowała odpady z parków i cmentarzy. Bez skutku. Ratusz i ochrona środowiska nic w tej sprawie nie robią.

Część mieszkańców Fordonu narzeka na oczyszczalnię ścieków. - Kiedyś zapraszałem do swojego ogródka znajomych na grilla. Teraz coraz częściej muszę siedzieć w 30-stopniowym upale w domu. Nawet w nocy śmierdzi - mówi pani Ilona z osiedla Tatrzańskiego.

<!** reklama>Prezes Zieleni Miejskiej, Daniel Maternowski, podkreśla, że problem pojawia się tylko w czasie upałów. - Nie dysponujemy innym placem, na którym moglibyśmy kompostować odpady. Obecne zezwolenia mamy do 2013 roku. Gdy będą wygasać, będziemy zastanawiać się nad tym, czy szukać innego miejsca.

- W ramach modernizacji oczyszczalni w Fordonie powstaje instalacja termicznego przekształcania osadów, której rozruch technologiczny za chwilę rozpoczniemy - tłumaczy rzecznik Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, Marek Jankowiak. - Żeby odbywał się w sposób ciągły, musieliśmy zgromadzić na placu tych osadów dużo więcej niż w normalnej eksploatacji, co zapewne w połączeniu z wyższymi temperaturami może powodować większą uciążliwość zapachową. Zapewniam, że w przyszłości zapasy nie będą gromadzone w tak dużych ilościach , a termiczne przekształcanie osadów ściekowych odbywać się będzie na bieżąco. Jednak do końca sierpnia mieszkańcy okolicznych ulic muszą liczyć się z uciążliwościami, za co z góry przepraszamy.

Urzędnicy podkreślają, że nie mogą niczego nakazać. - Wciąż nie została uchwalona tak zwana ustawa odorowa - mówi dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Zbigniew Pałka. - Były 2 próby, ale na tym się skończyło. Zakładała ona, że rady gmin mogłyby powoływać komisje, które składałyby się z kilku osób i na podstawie swoich wrażeń wydawałyby opinie o uciążliwości zapachów. Ten pomysł skrytykowało wiele organizacji, ale nic innego nie wymyślono. Tymczasem rzeczywiście, w przypadku zakładów nieemitujących żadnych pyłów i substancji mamy związane ręce. Nawet w przypadku wydawania nowych pozwoleń. Jeśli odmówimy, powołując się na uciążliwy zapach, a przedsiębiorca się odwoła, to prawdopodobnie wygra.

Czekamy na telefony

  • Które miejsca w Bydgoszczy powinny być kontrolowane przez inspektorów sanepidu i ochrony środowiska? Czekamy na sygnały Czytelników!
  • 52 322 26 14 dzisiaj godz. 11-15

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!