Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcja tragicznej historii [ZDJĘCIA]

Marek Wojciekiewicz
Perfekcyjne widowisko przygotowały grupy rekonstrukcyjne, które od kilku  organizują „Szarżę pod Krojantami”, jedno z największych widowisk tego typu w Polsce
Perfekcyjne widowisko przygotowały grupy rekonstrukcyjne, które od kilku organizują „Szarżę pod Krojantami”, jedno z największych widowisk tego typu w Polsce Marek Wojciekiewicz
Imponująco wypadła rekonstrukcja wydarzeń z pierwszych dni wojny w cieniu średniowiecznego zamku

Program obchodów 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej był niezwykle bogaty. Zorganizowano akcje happeningowe, spotkania z weteranami, koncerty i wielkie widowisko plenerowe.
W godzinach popołudniowych nieprzebrane tłumy mieszkańców Świecia zmierzały w kierunku świeckiego zamku. Szybko zapełniały się okoliczne parkingi, a na ścieżce wiodącej do warowni po koronie wału przeciwpowodziowego, wciąż widoczna była nieprzerwana struga osób chętnych do obejrzenia tego niezwykłego widowiska.

Jak w filmach Hitchcocka

Ta inscenizacja to tylko jeden z wielu punktów tegorocznych obchodów w Świeciu, jak się okazało chyba najbardziej efektowny. Jak w dobrym filmie grozy, był mocny początek, a potem napięcie dalej rosło, z minuty na minutę.
Punktualnie o godzinie 18 spiker wygłosił kilka słów do widzów. - Jeżeli ktoś ciężko znosi odgłosy wybuchów, pełne emocji drastyczne sceny, powinien jak najszybciej opuścić ten plac - brzmiało kategoryczne ostrzeżenie. Oczywiście, nikt tej rady nie posłuchał, wręcz przeciwnie - zaciekawienie tym, co się zacznie dziać, rosło z minuty na minutę.
Scenariusz prezentacji był dość prosty, opowiadał o losie dwóch braci pochodzących ze Świecia, którzy zostali wcieleni do jednostki polskiego wojska w Chełmnie.

I wtedy zaczęła się wojna...

Na początku przedstawiono kilka scenek z ostatnich dni sierpnia 1939 roku - szkolenie wojskowe, życie małej wioski i napływ złowrogich informacji ze świata polityki. Chwile później nastąpiło gwałtowne przyspieszenie, pierwsze wybuchy, exsodus mieszkańców wsi i pojawienie się na arenie oddziałów wojsk polskich i niemieckich. Rozpoczęła się regularna wojna, niemiecka piechota wspierana przez zmotoryzowanych zajmuje wieś, po jakim czasie wypiera ich stamtąd polski oddział ułanów. Do akcji wkracza samolot z czarnymi krzyżami na skrzydłach. Eksplodują zrzucane przez niego bomby, ogromne tumany dymu i pyłu wiatr przepycha w stronę bardzo poruszonych tym widokiem mieszkańców Świecia, którzy zaczynają uciekać w mniej zagrożone miejsce. Tym samym widzowie stają się aktorami całego widowiska.
Wietrzna pogoda dopisała do scenariusza nieprzewidziane wcześniej okoliczności, bardzo podnosząc jego atrakcyjność. Kiedy pył już opadł, widzom ukazał się przygnębiający krajobraz po bitwie.
- Wojna to wojna - stwierdził lakonicznie Jerzy Wójcik, szef świeckich samorządowców, który podobnie jak pozostali widzowie, musiał strzepywać z ubrania grubą warstwę pyłu. Takie same opinie wygłaszało bardzo wiele osób, które ubrudzone, ale zachwycone opuszczały teren tej prezentacji.
Zobacz galerię: Inscenizacja w Świeciu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!