Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ze szpitala Biziela „na ostro” uratowali życie kobiety i jej dziecka!

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Dr Andrzej Swincow w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela kieruje oddziałem neurochirurgii i neurotraumatologii
Dr Andrzej Swincow w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela kieruje oddziałem neurochirurgii i neurotraumatologii Nadesłana
Co trzeci pacjent z pękniętym tętniakiem mózgu umiera prawie natychmiast, jeszcze przed przywiezieniem do szpitala. O skomplikowanych zabiegach rozmawiamy z ordynatorem dr. ANDRZEJEM SWINCOWEM w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela.

[break]
Do szpitala w Grudziądzu przywieziono ciężarną kobietę z objawami krwotoku wewnątrzmózgowego...
Z wyników przeprowadzonych badań obrazowych wynikało, że chora ma pękniętego tętniaka tętnicy szyjnej, który znajdował się w odcinku wewnątrzczaszkowym. Podjęliśmy decyzję, że pacjentka zostanie przywieziona do naszego szpitala. Mieliśmy więc trochę czasu na to, by się przygotować, ponieważ transport z Grudziądza do Bydgoszczy trwa około 40 minut.
Jak wykorzystaliście Państwo ten czas?
Zmontowaliśmy zespoły położników i neonatologów. Na szczęście pierwszy zabieg, który nieco wcześniej robiliśmy na sali operacyjnej, skończył się. Sala była już wolna. Trzeba było przygotować sprzęt. Chora przyjechała, jej stan szybko pogarszał się. Ustaliliśmy więc, że zabieg rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie nastąpi na naszej sali neurochirurgicznej. Położnicy będą operować razem z nami.
Warunki przeprowadzenia dwóch poważnych zabiegów raczej nie były komfortowe.
Trochę było ciasno, bo pracowały trzy zespoły i to takie, które przy operacji jednej pacjentki rzadko się spotykają. Sprzętu też było więcej niż zwykle, ponieważ musiał przyjechać przewoźny inkubator. Położnicy szybciutko wydobyli dziecko - chłopca, który uzyskał 9 punktów w dziesięciostopniowej skali Apgar. My w tym czasie otwieraliśmy głowę. Operował doktor Abu Sitta Al Dravi. Dotarliśmy do mózgu, zlokalizowaliśmy tętniaka. Oddzieliliśmy go od tkanki mózgowej i zaklipsowaliśmy, czyli zamknęliśmy. Trwało to wszystko około dwóch godzin. Urodziło się dziecko, tętniak został zamknięty. Mama trafiła na salę naszego intensywnego nadzoru neurochirurgicznego. Szybko się wybudziła i jej stan był bardzo dobry. W trzeciej dobie mogła już zjechać na oddział neonatologii i zobaczyć synka.
Często się zdarzają takie przypadki?
W światowym piśmiennictwie znaleźliśmy około 130 podobnych przypadków. W Polsce ani jednego. Rzadko przeprowadza się jeden z najtrudniejszych zabiegów neurochirurgicznych i poród jednocześnie. Cieszymy się bardzo - mama i dziecko są w dobrej formie. Tak więc pierwszy raz na sali neurochirurgicznej urodził się chłopiec. Będzie miał na imię Antoni.
Mówi Pan o tym, że zamkniecie tętniaka mózgu jest bardzo skomplikowanym zabiegiem. Dlaczego?
Tętniak to wada wrodzona naczyń tętniczych wewnątrzmózgowych. Tętniak do momentu kiedy nie pęknie, nie daje żadnych objawów. Potem przychodzi prawdziwy dramat, bo zaczyna się potężne krwawienie do mózgu. Krew wydobywa się pod dużym ciśnieniem i uszkadza tkanki mózgu. Dlatego duża część chorych nie przeżywa dojazdu do szpitala, około 30 procent pacjentów umiera w karetce. Natomiast ci pacjenci, którzy docierają do szpitala, są w tak ciężkim stanie, że pomimo operacji czasami umierają. Ale jeśli uda się tętniaka zamknąć, to dochodzi do całkowitego wyleczenia. Na oddziale, który prowadzę, w ubiegłym roku zoperowaliśmy 81 tętniaków.
Zatem istniało zagrożenie życia mamy i dziecka?
Gdyby umarła mama, mogłoby nie przeżyć jej dziecko.
Niedawno media informowały o tym, że udało się uratować dziecko, chociaż kobieta zmarła 55 dni przed wykonaniem cesarskiego cięcia.
Śmierć tej pani, u której stwierdzono guza mózgu, nastąpiła w szpitalu. To się nie działo „na ostro”, można było przygotować się do porodu. Kiedy na salę wjeżdża pacjentka z tętniakiem, nie jest łatwo utrzymać pracę serca. Uszkodzenie pnia mózgu lub jego ważnych struktur doprowadziłyby do zatrzymania akcji serca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!