Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupon "žwisiał" do 90 minuty

Marek Fabiszewski
Oprócz tego, że grając u bukmacherów trzeba się w miarę dobrze znać na sporcie, to trzeba też mieć trochę szczęścia.

Oprócz tego, że grając u bukmacherów trzeba się w miarę dobrze znać na sporcie, to trzeba też mieć trochę szczęścia.

O tym świadczy kupon zamieszcony obok, którego ksero udało mi się zdobyć od pewnego gracza we wtorek, w chwilę potem jak odebrał okazałą wygraną. Ten totkowicz na pewno nie może powiedzieć za filmowymi bohaterami, że nie lubi poniedziałku.

<!** reklama left>W poniedziałek, po ligowym weekendzie, piłkarskiej oferty (i nie tylko) zazwyczaj jest jak na lekarstwo i trudno jest znaleźć coś atrakcyjnego dla siebie. Ale kto wie, czy właśnie taki problem nie jest najlepszym rozwiązaniem dla totkowiczów. Im mniej w ofercie, tym bardziej możesz skoncentrować się na „koncówce” weekendu, gdzie trafiają się nieraz niezłe pozycje. Wystarczy dobrze je przeanalizować, co właśnie uczynił bohater naszego dzisiejszego kącika bukmacherskiego.

A owo szczeście, o którym wspomniałem? W wypadku autora tego kuponu dotyczy ostatniego meczu, który był jeszcze w grze, czyli spotkania angielskiej Premier League Watford - Fulham (3:3). Gospodarze prowadzili do 71 min 2:0, potem od 87 min przegrywali 2:3 (m.in. po samobójczym golu), by doprowadzić do remisu na minutę przed końcem spotkania.

- Nie wiem czy osiwiałem, bo od tamtego czasu nie patrzę w lustro - mówi „Expressowi” właściciel zwycięskiego kuponu - ale wieczór miałem pełen emocji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!