Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto rządzi na bydgoskich ścieżkach rowerowych - cykliści czy piesi?

Redakcja
Piesi nie są przyzwyczajeni do spoglądania na oznakowanie i często nie widzą, że idą po ścieżce rowerowej
Piesi nie są przyzwyczajeni do spoglądania na oznakowanie i często nie widzą, że idą po ścieżce rowerowej Dariusz Bloch
Brakowało ścieżek rowerowych - był problem. Są ścieżki, kłopotów jeszcze więcej. Bo nie wiemy, jak z nich korzystać. Brakuje nam dobrych przyzwyczajeń i wyobraźni.

Po długiej przerwie wsiadam na rower i pierwsze, co mnie zaskakuje, to liczba dróg rowerowych w Bydgoszczy. W porównaniu do stanu sprzed 10 czy 5 laty - oznakowanych tras rowerowych przybyło.
[break]
Drugie odkrycie do pozytywnych nie należy. Kilka godzin spędzonych na siodełku utwierdza w przekonaniu, że piesi lekceważą cyklistów, ale też własne bezpieczeństwo, chodząc po drogach rowerowych z prądem i pod prąd. Staruszkowie, dzieci, rodzice z dziećmi, mamy z wózkami itp.

Ścieżka na górnym tarasie miasta. Jedzie się świetnie, ale uważać trzeba zwłaszcza w rejonie przystanków autobusowych. Kobieta w średnim wieku. Pali papierosa za wiatą i za żółtą barierą. Na ścieżce dla rowerów. Takie sytuacje powtarzają się wszędzie, gdzie wiaty przystankowe sąsiadują z drogą dla rowerów.

- Mnie ostatnio na wysokości szpitala Biziela wyskoczyło dziecko. Matka nie przeprosiła, tylko dała dziecku ochrzan - mówi Aleksandra P., pokonująca codziennie trasę Kapuściska-Błonie.

Na rondzie Ossolińskich, prócz palaczy, trzeba mieć baczenie na ludzi z pieskami. Smycz przeciągnięta w poprzek ścieżki to tutaj nic nowego.
- Potwierdzam. Poprosiłem pana, żeby zabrał pieska, to kazał mi wypier... - przyznaje Kamil P. często dojeżdżający z Bartodziejów do pracy w centrum.

Okolice kładki przez Brdę. Czerwoną jak burak ścieżką maszeruje starszy pan. Na zwróconą uwagę parska ironicznie i odstawia teatr.
- Ścieżka? Gdzie? Nie widzę.

Chwilę po nim sunie tym samym śladem pijany mężczyzna z butelką w garści. Odchył ma spory, muszę uważać, żeby go nie potrącić. W tej samej chwili na skwerku pojawia się żeński patrol Straży Miejskiej w Bydgoszczy. Dziewczyny w mundurach zajęte są pogawędką i szanowaniem własnej energii, bo upał daje się we znaki.

Teoretycznie powinny sięgnąć po bloczek mandatowy i przysolić pijakowi i starszemu żartownisiowi po 50 złotych mandatu.
- To prawda. Pieszemu, który korzysta z drogi dla rowerów, grozi grzywna w wysokości 50 złotych. Chyba że jest to osoba niepełnosprawna albo nie ma chodnika lub pobocza - potwierdzają policjanci z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Po oddaniu Trasy Uniwersyteckiej powstała nowa droga rowerowa na tyłach dworca PKS. Kolor czerwony, barierki, znaki pionowe. To wszystko na nic. Korzystają z niej ludzie spieszący się na autobus i zwykli spacerowicze. Dzwonek nic nie daje.

- Jadę kiedyś Pelplińską i widzę trzy paniusie z kijkami, maszerujące całą szerokością scieżki. Brzęczę dzwonkiem, ale one tak się zagadały, że nie mam szans. Jedna z nich musiała mnie zobaczy kątem oka, bo odskoczyła nagle, ale centralnie pod koła mojego roweru - opowiada Mikołaj R. Jego trasa to Fordon - Centrum.
- W przypadku zdarzenia na ścieżce zawsze rozpatrywane są indywidualne okoliczności. Jeśli pieszy wtargnął, to jego wina. Ale jeśli szedł z naprzeciwka i rowerzysta mógł go widzieć i ominąć, ale wpadł na niego, to ukarane mogą zostać dwie osoby - mówią policjanci.

W Myślęcinku problem jest inny i nazywa się „ludzie na łyżworolkach”. Nie wiedzieć dlaczego, parami albo chmarami okupują ścieżki rowerowe w parku, nawet jeśli jest w nim mało spacerowiczów.

- Uwaga! - wołam z daleka do pleców blondwłosej nastolatki, która chybocze się na rolkach z rozłożonymi rozpaczliwie rękoma i zaraz padnie na środku ścieżki rowerowej. - Ej, uwaga! - wrzeszczę.
- Kinga uważaj - dopiero karcący głos mamusi dociera do dziewczęcia.

Na ścieżce przy Toruńskiej dokonuję odkrycia. Dzwonek nic nie daje, wołanie też. Wrażenie robi dobiero odgłos roweru hamującego za plecami grupki beztroskich piechurów. Podskakują wystraszeni. Może zapamiętają tę chwilę.

MOIM ZDANIEM
Zauważyłem, że chodzenie po drogach dla rowerów nie jest wyrazem lekceważenia rowerzystów przez pieszych. Ci ostatni wykazują naprawdę dużo dobrej woli. Kilka razy piesi ustąpili mi pierwszeństwa, gdy nie musieli. Jeśli wchodzili na ścieżkę, to często przez zwykłe roztargnienie albo przeoczenie znaku. Inna sprawa, że nasi drogowcy powinni uderzyć się w piersi, a raczej zabrać do odświeżania znaków na ścieżkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!