Krzyż pójdzie z pielgrzymami na Jasną Górę

Krzyż, który stoi przed Pałacem Prezydenckim, zostanie przeniesiony do kościoła akademickiego Świętej Anny na Krakowskim Przedmieściu.

Porozumienie w tej sprawie pomiędzy Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP zostało podpisane we wtorek wieczorem.

Poniosą go pielgrzymi

- Ten krzyż będzie mógł pełnić rolę jednoczącą i bardzo się z tego cieszę - mówił wczoraj dziennikarzom szef Kancelarii Prezydenta Jacek Miachłowski. Zapytany o to, kiedy krzyż zostanie przeniesiony sprzed pałacu, odpowiedział, że to raczej kwestia dni, tygodni, niż miesięcy.

Jak poinformowano w komunikacie, krzyż poprowadzi 30. jubileuszową Warszawską Akademicką Pielgrzymkę Metropolitalną na Jasną Górę, której przesłanie brzmi: „Przez Krzyż”. Odbędzie się ona między 4 a 15 sierpnia. Szczegóły ceremonii przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny zostaną uzgodnione w najbliższym czasie.

Krzyż upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem ustawili harcerze i harcerki z różnych związków ruchu skautowego. Tekst na przybitej do krzyża tabliczce głosi: „Ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika”. Symbol stał się jednak przedmiotem kontrowersji i sporów.

- Mam nadzieję, że prędzej czy później wszyscy się zjednoczą i zrozumieją, że to nie jest odpowiednie miejsce, aby stał tu ten krzyż. Pielgrzymka jest jak najbardziej odpowiednią okazją i godnym tłem do tego, aby krzyż został przeniesiony - mówi Magdalena Suchan ze Związku Harcerstwa Polskiego w rozmowie z TVN 24.

- Nikt nie spodziewał się, że z postawieniem krzyża w tym miejscu wiązać się będzie tyle kontrowersji. W tej chwili stąpamy po rozżarzonych węglach. Mam nadzieję, że obie strony sporu popatrzą, kto podpisał się pod tym porozumieniem i wezmą to sobie do serca. Głos arcybiskupa, Kancelarii Prezydenta, harcerzy - to nie są osoby przypadkowe. Mam nadzieję, że nastąpi wkrótce ostudzenie nastrojów - dodaje Tomasz Sulewski ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. - Nie chodzi o to, aby ten krzyż gdzieś schować, właśnie dzięki pielgrzymce więcej ludzi będzie miało okazję go zobaczyć i bezpośrednio przy nim się pomodlić.

Nie bez zastrzeżeń

- Jeśli jest porozumienie, które kończy ten spór, to dobrze. Znaczy to, że potrafimy znaleźć racjonalne wyjście z tak emocjonalnej sytuacji - stwierdził wczoraj w Sejmie marszałek Grzegorz Schetyna.

Nie do końca usatysfakcjonowana jest Jolanta Szczypińska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Mimo ogólnego zadowolenia z osiągniętego kompromisu w sprawie przeniesienia krzyża, ma zastrzeżenia. - Porozumienie to zawsze dobra informacja - mówi posłanka w TVN 24. - Tak po ludzku rzecz ujmując, to nie bardzo rozumiem, dlaczego ten krzyż przeszkadza przed Pałacem Prezydenckim i dlaczego chce się go usunąć. Ten krzyż powinien tam być, do czasu umieszczenia tam jakiegoś widomego znaku, upamiętniającego ofiary tej tragicznej katastrofy. Krzyż ma znaczenie uniwersalne, reprezentuje cenne wartości - twierdzi posłanka.