Nie miałam co i gdzie robić z tymi wszystkimi książkami, więc w sali lekcyjnej wymyśliłam klasowy bookcrossing, ćwierć wieku przed tym, zanim stał się światowym trendem.
Gdy jakiś czas temu stanęłam przed podobnym problemem z młodzieżowym księgozbiorem córki, okazało się, że dziś nie ma dobrego wyjścia. Duża część z tego, co powinno jeszcze służyć innym, trafiła w końcu do skupu makulatury.
Nie była to sztuka wysoka, tym bardziej nie wyróżniała się poziomem wydawniczym. Trochę jednak żal, że ponad 70 kilogramów przygód, emocji i fantazji wartych było ostatecznie 17 złotych. Może choć papier posłużył równie zbożnemu celowi...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?