Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koperta albo... ciężkie kalectwo

Jarosław Jakubowski
W procesie bydgoskch neurochirurgów zeznawał wczoraj Jan O. Musiał zebrać pieniądze wśród kolegów, żeby profesor Heliodor K. zgodził się na zabieg jego syna.

W procesie bydgoskch neurochirurgów zeznawał wczoraj Jan O. Musiał zebrać pieniądze wśród kolegów, żeby profesor Heliodor K. zgodził się na zabieg jego syna.

Były ordynator oddziału neurochirurgii Szpitala Uniwersyteckiego, prof. Heliodor K., i jego były asystent, Maciej Ś., stanęli przed sądem za przyjmowanie łapówek od pacjentów. Profesor przyznał się, ale nie chce składać zeznań. Zarzutom całkowicie zaprzecza Maciej Ś.

<!** reklama left>Wczorajszy świadek, Jan O. z Bydgoszczy, opowiadał o tym, jak w maju 2001 roku na oddział neurochirurgii trafił po wypadku samochodowym jego syn. Osiemnastolatek doznał podwójnego złamania nogi i urazu kręgosłupa szyjnego. Leżał unieruchomiony i wył z bólu.

- Od innych pacjentów i ich rodzin dowiedziałem się, jakie są stawki za zabiegi. Nie miałem pieniędzy, więc zrobiłem zbiórkę wśród kolegów w Zachemie. Poszedłem do gabinetu Heliodora K. i położyłem mu na biurku kopertę, w której było trzy tysiące złotych. Od razu wstał i zaczął pocieszać, że wszystko będzie dobrze. Jeszcze tego samego dnia syn miał zabieg zszycia kręgów szyjnych. Dzisiaj już chodzi - mówił Jan O.

Obrońca Heliodora K., mecenas Janusz Mazur, zwykle zasypujący świadków pytaniami, tym razem tylko siedział zasępiony.

Na wczorajszej rozprawie przesłuchano także biegłe psycholog, które wypowiedziały się na temat poczytalności dwóch świadków. Jeden z nich, Tadeusz Ś., odwołał przed sądem swoje obciążające zeznania, tłumacząc, że podczas kąpieli w basenie topił się i po tym wypadku ma kłopoty z pamięcią. Biegła Urszula Majewska uznała, że takie postawienie sprawy może wynikać nie z przyczyn medycznych, ale z niechęci mężczyzny do występowania w roli świadka.

Za wiarygodne zostały uznane również zeznania świadka Zbigniewa B. Zdaniem biegłej Jolanty Urbańskiej, mężczyzna ten, od 11 lat poruszający się na wózku inwalidzkim wskutek wypadku złożył zeznania w stanie pełnej poczytalności.

Na wyjeździe w Inowrocławiu sąd przesłucha najstarszego świadka w tym procesie. Według biegłych, ze względu na swój stan zdrowia 98-letni Alojzy B. nie powinien podróżować do Bydgoszczy.

Największy kłopot skład sądzący ma jednak z głównym świadkiem i oskarżycielem posiłkowym w jednej osobie - Stanisławem Ratusznym. To od jego zeznań zaczęła się cała afera.

Były stoczniowiec ze Szczecina, długoletni pacjent Heliodora K., oskarżył lekarza nie tylko o przyjmowanie łapówek, ale również o oszustwo. Profesor miał wszczepić mu do kręgosłupa gorsze i tańsze implanty od tych, które sam kupił. Stan zdrowia szczecinianina ostatnio jednak znacznie się pogorszył i nie może on być przesłuchiwany. Jeśli sytuacja się nie zmieni, sąd weźmie pod uwagę tylko jego dotychczasowego zeznania.

Kolejna rozprawa neurochirurgów odbędzie się 19 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!