Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja Majątkowa przyznaje ziemię Kościołowi

Przemysław Łuczak
Posłowie lewicy już 2 lata temu złożyli do Trybunału Konstytucyjnego skargę na działalność Komisji Majątkowej zajmującej się zwrotem utraconych przez Kościół w czasach PRL majątków.

Posłowie lewicy już 2 lata temu złożyli do Trybunału Konstytucyjnego skargę na działalność Komisji Majątkowej zajmującej się zwrotem utraconych przez Kościół w czasach PRL majątków. <!** Image 2 align=none alt="Image 155971" sub="Wiele osób nie ma szans na odzyskanie zabranego im majątku. Kościół jest
w tej sprawie na uprzywilejowanej pozycji - twierdzą politycy lewicy. Fot. Wikipedia">

Gdyby TK podważył legalność działania komisji bez zastrzeżeń, to zarządcy nieruchomości przekazanych Kościołowi będą mogli w ciągu 60 dni zaskarżyć decyzję komisji do sądu - pisze „DGP”.

Zdaniem wielu prawników Komisja Majątkowa działa nielegalnie. - Od 1997 r. w porządku państwa polskiego istnieje dwuinstancyjność, co oznacza, że ustawa o trybie prac Komisji Majątkowej jest niezgodna z konstytucją - uważa prof. Andrzej Zoll, były prezes TK, którego cytuje gazeta.

Jakie były motywy skierowania przez lewicę skargi do TK? - Sąd powinien rozstrzygać, co się komu należy, a nie przedstawiciele Kościoła w Komisji Majątkowej wraz z wystraszonymi urzędnikami państwowymi - tak tłumaczył w ubiegłym roku na łamach naszej gazety poseł SLD Jerzy Wenderlich. - Wielu osobom po wojnie zabrano majątki. One nie mają większych możliwości ich odzyskania. Jedynie Kościół na uprzywilejowanych warunkach może odzyskiwać nieruchomości.

Komisja Majątkowa działa od 21 lat, a powołano ją na podstawie ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, uchwalonej jeszcze w czasach PRL w maju 1989 r. W jej skład wchodziło po sześciu przedstawicieli Kościoła i państwa. Z założenia w proces zwracania majątków nie miały się mieszać sądy powszechne. Decyzje miały być podejmowane na zasadzie kompromisu, od których nie przysługiwało prawo odwołania. Jak pisze „DGP”, w ciągu kilkunastu lat komisja rozstrzygnęła ponad 2,8 tys. spraw. Kościół otrzymał prawie 500 nieruchomości (około 200 tys. ha) o wartości blisko 24 mld zł.

Działalność Komisji Majątkowej, przynajmniej od kilku lat, jest przedmiotem ostrej krytyki. Jednym ze skandali, który przypomina „DGP”, jest sprawa przekazania zakonowi sióstr elżbietanek 47-hektarowej działki w Białołęce. Kościelny ekspert wycenił ją na 30 mln zł i za tyle ziemia została sprzedana biznesmenowi z Pomorza. Tymczasem samorząd Białołęki wycenił tę nieruchomość na 240 mln zł i oddał sprawę do prokuratury. W czerwcu br. siedmiu osobom postawiono zarzuty. Zarzuty poświadczenia nieprawdy postawiono m.in. dwóm przedstawicielom strony kościelnej w komisji - księdzu Mirosławowi P., który prawie do końca 2009 r. był jej wiceprzewodniczącym, oraz adwokatowi Krzysztofowi W., który go zastąpił na tym stanowisku. Sekretarz Episkopatu Polski bp. Stanisław Budzik poinformował PAP, że nie widzi potrzeby odwoływania swojego przedstawiciela z komisji. Tymczasem szef MSWiA odwołał z niej osobę reprezentującą stronę rządową oraz jej protokolantkę.

Komisja Majątkowa ma do rozstrzygnięcia jeszcze 240 wniosków o zwrot majątków (6 proc. spraw). Są przypuszczenia że może zakończyć swoją działalność do końca 2010 r. W czerwcu 2009 r. Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu wprowadziła pewne zmiany w jej funkcjonowaniu. W postępowaniach o zwrot majątków biorą udział odpowiedni wojewodowie, a w przypadkach, gdy wycena budzi wątpliwości, robią to organizacje rzeczoznawców majątkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!