Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna misja prawie jak wojna

Redakcja
Wczoraj, z wrocławskiego lotniska Starachowice, do Afganistanu odlecieli polscy żołnierze. Pierwsza grupa liczy 102 osoby.

Wczoraj, z wrocławskiego lotniska Starachowice, do Afganistanu odlecieli polscy żołnierze. Pierwsza grupa liczy 102 osoby.

Żołnierzy żegnał Aleksander Szczygło, minister obrony narodowej. Zapewnił on dziennikarzy, że wszystko jest bardzo dobrze przygotowane do misji. Pytany przez dziennikarzy o transportery Rosomak, których opancerzenie budziło liczne wątpliwości, minister wyjaśnił, że „sprzęt popłynął już do Afganistanu i jest kwestią badań nad doposażeniem i w zależności od wyników tych badań sprzęt ten będzie albo użyty, albo nie”.

Nie chciał komentować

Jeśli testy wypadną pozytywnie, Rosomaki już w Afganistanie zostaną dodatkowo opancerzone. Jeśli okaże się, że nie spełniają oczekiwań, w Afganistanie wykorzystywane będą wozy bojowe Szakal i opancerzone HMMWV, które wysłano. Rosomaki otrzymają ponadto m.in. system dostępu radiowego, system lokalizacji i śledzenia wojsk własnych, dodatkowe kamery boczne i akustyczny System Lokalizacji Strzału.

<!** reklama left>Szczygło nie chciał komentować słów byłego ministra ON Radosława Sikorskiego ze środowego wydania dziennika „Washington Post” - jak powiedział, nie czytał tego artykułu. Sikorski ostrzegał w nim m.in., że amerykańska propozycja umieszczenia w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej może zrodzić nowe partnerstwo z państwami regionu, ale też sprowokować spiralę nieporozumień.

Według gen. brygady Marka Tomaszyckiego, dowódcy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, misja w tym kraju nie jest wcale trudniejsza od irackiej. - Specyfika jest dokładnie taka sama jak w Iraku, bo to misja stabilizacyjna, mająca dać poczucie bezpieczeństwa narodowi afgańskiemu i zapewnić możliwość rozwoju ekonomicznego i odbudowanie sytemu oświatowego - mówił dowódca.

Żonie jest ciężko

Dariusz Bajka z 1. Brygady Logistycznej w Bydgoszczy powiedział, że był już wcześniej w Iraku z 4. zmianą. - Już trochę wiem, czego się można spodziewać po takim wyjeździe, dlatego jest nieco lżej - mówił Bajka.

Iwona Bajka, żona żołnierza, powiedziała, że jest jej bardzo ciężko i za każdym razem, gdy mąż wylatuje z kraju, jest tak samo. 8-letni syn Patryk jest dumny z taty i opowiada o nim kolegom. Jak dorośnie, też będzie chciał zostać żołnierzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!