Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Kicha” uniemożliwiła bydgoskiemu kolarzowi wygraną 85 lat temu

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Feliks Więcek jako triumfator inauguracyjnego kolarskiego Biegu Dookoła Polski
Feliks Więcek jako triumfator inauguracyjnego kolarskiego Biegu Dookoła Polski Archiwum
Rozgrywany w 1929 roku drugi Bieg Kolarski Dookoła Polski, impreza znana dziś pod „światową” nazwą Tour de Pologne, wywołał w Bydgoszczy ogromne jak na tę dyscyplinę sportu zainteresowanie.

Działo się tak po pierwsze dlatego, że meta jednego z etapów i start do kolejnego miały mieć miejsce w Bydgoszczy, po wtóre zaś z tej przyczyny, iż rok wcześniej zwycięzcą pierwszego w historii, inauguracyjnego Biegu Dookoła Polski był bydgoszczanin, kolarz miejscowej Polonii, Feliks Więcek, z zawodu czeladnik rzeźniczy. Również w roku 1929 należał on do głównych faworytów tej imprezy.
Pomysł zorganizowania wyścigu zrodził się w kręgach Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów pod wpływem sukcesów popularności i rosnącej sławy Tour de France. Dlaczego mielibyśmy być gorsi od Francuzów? Polska międzywojenna oferowała dużo większy obszar niż dziś do przejechania, nie brakowało w niej urozmaiconej rzeźby terenu. Nie mieliśmy, co prawda, Sudetów, ale były rozległe Karpaty Wschodnie. Jedynym, co przemawiało na naszą niekorzyść, był brak sieci porządnych dróg. Ściganie się po polnych i szutrowych trasach Polski wschodniej nie należało do przyjemności. Za Bug uczestnicy Tour de Pologne pojechali właściwie tylko raz. I organizatorzy, i kolarze woleli szosy ówczesnej Polski zachodniej, do której należał wówczas nasz region.

Piłsudski i Mościcki patronami

II Bieg Dookoła Polski, rozgrywany pod patronatem honorowym marszałka Józefa Piłsudskiego i prezydenta RP Ignacego Mościckiego, wystartował w pierwszą niedzielę sierpnia 1929 roku. Z nadziejami na zwycięstwo, jeśli nie w całym wyścigu, to przynajmniej na jednym z etapów, z warszawskich Dynasów, gdzie znajdował się tor kolarski, na trasę pierwszego etapu wiodącego do Łodzi wyruszyło 65 cyklistów. Następnego dnia, w poniedziałek, 5 sierpnia, kolarzy oczekiwał „mamuci” jak na owe czasy etap, długości aż 214 kilometrów! Z Łodzi zawodnicy wystartowali już o 8 rano. By dotrzeć do Bydgoszczy, do mety zlokalizowanej na Stadionie Miejskim (dziś obiekt żużlowy Polonii) najlepsi potrzebowali prawie... 9 godzin, bowiem czas zwycięzcy etapu wynosił 8 godzin i 52 minuty. Na stadionie w oczekiwaniu na przybycie uczestników wyścigu bydgoszczanie zgromadzili się już przed godz. 15 - tak źle organizatorzy oszacowali czas potrzebny na przejechanie tej trasy. Na szczęście kibicie nie nudzili się, bowiem właśnie o 15.00 rozległ się pierwszy gwizdek sędziego towarzyskiego meczu piłkarskiego pomiędzy bydgoską Polonią i grudziądzkim zespołem PePeGe.

Nikt mu nie pomógł

Droga z Łodzi do Bydgoszczy prowadziła jedyną w tej części Polski główną szosą: przez Zgierz, Łęczycę, Krośniewice, Włocławek i Toruń. Od miasta Kopernika cykliści jechali po południowej stronie Wisły - przez Przyłubie i Solec Kujawski. W okolicach Łęgnowa, a zatem już na kilkanaście kilometrów przed metą, z peletonu odskoczył Feliks Więcek. Bydgoszczanin bardzo chciał wygrać w swoim rodzinnym mieście. Niestety, spotkała go przykrość, jaką była plagą ówczesnych wyścigów kolarskich. Złapał, jak to się wówczas mówiło, „kichę”, czyli przebił dętkę w kole swojego roweru, zapewne najeżdżając na jakiś ostry kamyk. Mimo iż była to przypadłość w tamtych czasach bardzo popularna, nie było nawet mowy o usługach serwisowych w postaci łatwo dostępnych wozów technicznych, czy choćby jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Jeden wóz techniczny i jeden sanitarny jechały za zasadniczą grupą zawodników. Zapasowe dętki i pompki kolarze wozili ze sobą. Więcek musiał zsiąść z roweru, zdjąć oponę i dętkę z felgi, napompować nową dętkę i ją założyć. Cała operacja zajęła zmęczonemu wysiłkiem kolarzowi aż około pięciu minut. W tym czasie minęli bydgoszczanina trzej rywale. Na sprawnym już rowerze Więcek pogonił za nimi, ale był bez szans. Linię mety minął na czwartej pozycji ze stratą 5 minut do zwycięzcy etapu, którym został lider po pierwszym etapie, warszawianin z Amatorskiego Klubu Sportowego Józef Stefański. O przysłowiowy „błysk szprychy” wyprzedził on Kazimierza Kalinowskiego z Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Trzeci na mecie był ze stratą pół minuty Wiktor Olecki z warszawskiej Legii.

Łaźnia i spóźniony obiad

Ze stadionu sportowcy, obdarowani okazałymi pucharami przez dowódcę 15. Dywizji Piechoty Wielkopolskiej gen. Wiktora Thommee, udali się do łaźni przygotowanej dla nich w Gazowni Miejskiej przy ul. Jagiellońskiej. Potem zjedli spóźniony obiad w „Teatralce” i udali się na spacer po Bydgoszczy, oprowadzani przez miejscowych kolarzy z klubu „Polonia”. Kolację spożyli z kolei w „Bristolu”, aby udać się na odpoczynek i nocleg w koszarach. W międzyczasie przyznali się dziennikarzom, że tego dnia nie spieszyli się specjalnie do Bydgoszczy, oszczędzając siły na kolejne etapy, a szczególnie na ostatni, z Krakowa do Lwowa, który miał mierzyć aż 325 km.
Następnego dnia, we wtorek, 6 sierpnia, o godz. 10 rano, uczestnicy II Biegu Dookoła Polski wyruszyli z Bydgoszczy na trasę kolejnego etapu prowadzącego do Poznania. Start „honorowy” odbył się na Stadionie Miejskim, na którym, mimo powszedniego dnia, zgromadził się spory tłum kibiców. Potem cykliści uczestniczący w wyścigu, w towarzystwie kolarzy z Bydgoszczy, Inowrocławia, Nakła i innych miejscowości naszego regionu przedefilowali ulicami Jagiellońską, Świętej Trójcy i Grunwaldzką, gdzie na wysokości fabryki zapałek „Promień” odbył się start ostry.
W łącznej klasyfikacji całego II Biegu Dookoła Polski najlepszy okazał się zwycięzca bydgoskiego etapu Józef Stefański. Feliksowi Więckowi nie udało się nie tylko wygrać, ale nawet stanąć na podium. Zajął bardzo nielubiane przez sportowców czwarte miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!