Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibicem zostaje się na cały etat

Katarzyna Idczak
Nowy sezon i stare pytania. Kto w tym roku wygra wojnę o trybuny? Kluby kibica czy chuligani? Kochający sport, czy ci, którzy mają w nosie drużynę i patrzą tylko jak skręcić zadymę?

Nowy sezon i stare pytania. Kto w tym roku wygra wojnę o trybuny? Kluby kibica czy chuligani? Kochający sport, czy ci, którzy mają w nosie drużynę i patrzą tylko jak skręcić zadymę?

<!** Image 2 alt="Image 48923" sub="Płonące trybuny to bardzo widowiskowy element meczu. Niestety, nie zawsze bezpieczny. Kluby piłkarskie chciały wprowadzić zakaz odpalania rac, ale ostatecznie uległy protestującym kibicom">- Myślę, że bez kibiców nie byłoby atmosfery. W końcu to jeden z powodów uprawiania sportu. Oczywiście zdarzają się sytuacje ekstremalne, ale to się zmienia na korzyść. Coraz więcej fanklubów piłkarskich lepiej się organizuje - ocenia Dariusz Szpakowski, komentator sportowy TVP.

„Oglądacze” są potrzebni

Sobotni mecz. Nieważne gdzie. W Bydgoszczy, Toruniu, Inowrocławiu czy Włocławku. Wszędzie jest tak samo. Na trybunach rodziny, podekscytowane dzieci, obok młyn - grupa kibiców. Widowisko trwa. Emocje rosną. Reakcje bywają różne.

- „Oglądacze” są bardzo potrzebni. Nie interesują się życiem trybun, ale na nich się piłka kręci. Poza tym są inni - ultrasi, którzy zajmują się oprawą meczów - oraz chuligani - dla nich ważne są wojny z innymi klubami. Nie można wrzucać wszystkich kibiców do jednego worka. Każdy kocha swój klub, każdy okazuje to w inny sposób - twierdzi Marcin, wierny fan Zawiszy.

Kibole, kapturowcy, łysi, chuligani - o nich jest głośno. Rozróby i agresja to skuteczna antyreklama. Społeczeństwo się temu sprzeciwia. Reputacja chuliganów nie pomaga tym, którzy nie interesują się bójkami. Bywa tak, że kluby płacą wysoką cenę za ekscesy swoich „wielbicieli”.

Anioł i diabeł w kibicu

- Walczymy o dobry wizerunek kibica. Organizujemy wizyty w domach dziecka, oddajemy krew, szukamy sponsorów. Bójki to rywalizacja między klubami. Chcemy być lepsi od innych, musimy to udowodnić. Agresji nie da się wykluczyć, każdy człowiek jest z natury agresywny. Tak było, jest i będzie. W masówkach to jest szczególnie widoczne. Kiedy górnicy walczyli pod parlamentem - zapłonął policjant. Było o tym głośno.

Bójki są organizowane. Umawiane za pomocą mailu, czy sms-a, jak zwyczajne spotkanie na kawę. Zainteresowani wiedzą co, kiedy i gdzie się wydarzy.

Pakt antysprzętowy

- Spotykamy się w lasach, na polach. Około dwóch lat temu, z inicjatywy większych ekip w Polsce, powstał układ antysprzętowy. Podpisały się pod nim prawie wszystkie grupy, poza Krakowem. Teraz bijemy się gołymi pięściami. Walka jest bardziej honorowa.

<!** reklama left>Walki toczą się również na meczach. Często przeciwnikiem chuliganów są policjanci.

- To walki spontaniczne. Wynikają z różnych prowokacji, również ze strony policjantów. Niektórzy z nich to wredne typy, ale bywają i tacy, którzy potrafią porozmawiać.

Kibicem jest się na cały etat. Kluby kibiców sprawiają wrażenie rozbudowanych organizacji. Wszystko funkcjonuje według niepisanych zasad. Szacunek dla bardziej doświadczonych, demokracja i wspólnota.

Pirotechniczny ultraprotest

Kibice żyją w grupie. Opłacają składki członkowskie, chodzą na zebrania. - Przede wszystkim integrujemy się na meczach, ale wiele znajomości z trybun przenosi się na życie prywatne - ocenia Marcin. - Możemy na siebie liczyć. Robimy wspólne interesy, pomagamy sobie nawzajem. Wypijemy piwko, pójdziemy na imprezę.

Różne kluby sympatyzują ze sobą. Goszczą się na wyjazdach, wspomagają doping. Kiedy trzeba, bez względu na animozje, łączą się w walce o wspólną sprawę. Tak powstał na przykład „ultraprotest” przeciwko zakazowi stosowania środków pirotechnicznych na meczach pierwszo- i drugoligowych. Były transparenty, jedność w łamaniu tego przepisu, aż ostatecznie władze poszły na ustępstwa. - Poza tym prowadzimy kilka stron internetowych, piszemy gazety - dodaje Marcin. - Mamy dobry kontakt, wszyscy „zainteresowani” są w temacie.

W życiu ojcowie, studenci

Poza stadionem kibice prowadzą całkiem przeciętne życie. Można powiedzieć nawet, że na trybunach zasiada cały przekrój społeczeństwa. I nie chodzi tu o „oglądaczy”, ale o kibiców, którym chce się działać w sposób zorganizowany.

Każdy ma inne nastawienie i ideologię. Wielu młodych uczy się, studiuje, widząc konieczność ukończenia szkoły. Starsi prowadzą własne firmy, mają rodziny. Wśród kibiców nie brakuje również kobiet. Noszą szaliczek, klubową koszulkę, jeżdżą na mecze i żywo uczestniczą w życiu kibiców.

Tego się nie da wykorzenić

Każdy kibic ma swoją historię. Dla jednych to tylko szumny okres młodości, inni są wierni tej grupie przez całe życie. Tego się nie da wykorzenić. - Kiedyś ojciec zabrał mnie na mecz - wspomina fan Zawiszy. - Z czasem zaczęło mnie to coraz bardziej interesować. Pokochałem atmosferę na trybunach, wszystko, co dotyczy kibicowania. To nie jest kwestia autorytetów. Myślę, że w każdej dziedzinie życia schodzą one na dalszy plan. Piłkarze mogą być wzorem dla małych smyków. Dla mnie liczy się gra i cała ta otoczka. Dzięki kibicowaniu wiem, co to znaczy ponosić wyrzeczenia, mieć cel i dążyć do niego. Nauczyłem się współpracy w grupie i rywalizacji. Są też straty, ale o nich wolałbym nie wspominać. Każdy ma grzeszki na sumieniu. Jeśli kiedyś będę ojcem, wolałbym, aby mój syn jeździł na mecze niż chodził na imprezy i ćpał ecstazy. Jest niebezpieczeństwo i strach, ale to część życia.

Dariusz Szpakowski również myśli o przyszłości. - Miejmy nadzieję, że sytuacja będzie coraz bardziej normalna, że na trybunach pojawi się więcej rodzin i pozytywnych kibiców. Stadion to teatr, liczy się przecież odpowiedni wystrój i zachowanie. Tego bym kibicom i sobie życzył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!