Prokuratura w Radomiu zarzuciła Stanisławowi P., byłemu wicedyrektorowi szpitala Jurasza, przyjęcie korzyści materialnych od przedstawicieli firmy farmaceutycznej.
Stanisław P., dziś prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Bydgoszczy, wcześniej zastępca dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Jurasza w Bydgoszczy, został w środę zatrzymany przez bydgoskich policjantów.
- Wykonywaliśmy polecenie komendy wojewódzkiej w Radomiu. Przewieźliśmy pana doktora do Radomia - tłumaczy kom. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu od 2006 roku prowadzi dochodzenie w sprawie przedstawicieli kilku firm farmaceutycznych (w tym amerykańskiej spółki Johnson & Johnson), którzy wręczali łapówki osobom publicznym, zatrudnionym w placówkach służby zdrowia: dyrektorom szpitali, ordynatorom, lekarzom, szefom klinik. Jak dowiedzieliśmy się, podejrzanych jest 140 osób, z których 43 zostały objęte aktem oskarżenia.
- Ustaliliśmy, że 60 handlowców wręczało korzyści majątkowe, a 80 osób publicznych je przyjęło - wyjaśniono „Expressowi”. - Kwoty były różne - od tysiąca do 200 tysięcy złotych. Kilka osób przyjęło te najwyższe sumy. Wręczano je przed sfinalizowaniem kontraktów.
Radomscy prokuratorzy ustalili, że nie były to typowe łapówki. Pieniądze wypłacano podpisując z zainteresowanymi umowy-zlecenia lub o dzieło.
- Płacono za pracę, której nikt nie wykonywał - usłyszeliśmy.
<!** reklama>Natomiast bydgoskiemu lekarzowi w środę postawiono zarzut przyjęcia pieniędzy od przedstawiciela firmy Johnson & Johnson.
- W 2003 pan Stanisław P. był zastępcą dyrektora Szpitala Klinicznego im. Jurasza. W tym czasie szpital miał kupić sprzęt medyczny. Przedstawiciel firmy miał przekazać dyrektorowi 5 tysięcy złotych - poinformowano nas w Radomiu. - Pan Stanisław P. złożył w środę wyjaśnienia. Nie przyznał się do przyjęcia pieniędzy. Teraz kolejny raz przeanalizujemy okoliczności sprawy.
Szef Bydgoskiej Izby Lekarskiej przyznaje, że składał wyjaśnienia w tej sprawie.
- Wyraziłem swój pogląd - tłumaczy. - Prokuratorzy wyjaśnią kwestię rozbieżności między moimi zeznaniami a tym, co powiedział przedstawiciel firmy farmaceutycznej. Więcej powiedzieć nie mogę.
Na ten temat nie wypowiada się również dyrekcja szpitala Jurasza.
- Pozostawiamy to bez komentarza - oświadcza Kamila Wiecińska, rzecznik szpitali uniwersyteckich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?