Jeździmy na światłach cały rok

Od dziś za brak włączonych świateł mijania grożą mandaty. Policja ostrzega kierowców, że nie będzie taryfy ulgowej.

Zmiany, które zostały zapisane w ustawie, wciąż budzą wiele kontrowersji. Spora grupa kierowców twierdzi, że jeżdżenie z włączonymi światłami w terenie zabudowanym nie ma sensu. Ich zdaniem, widoczność w takim obszarze jest dobra, a osiągane prędkości niewielkie. Jednak prywatne opinie dla „drogówki” nie mają żadnego znaczenia. Policjanci zapewniają, że już dziś zaczną egzekwować przepisy.

<!** reklama left>- To kierowcy muszą się przygotować, nie my - mówi rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, Jacek Krawczyk. - Radzimy wszystkim zastosować się do zmian i sprawdzić, czy posiadają komplet zapasowych żarówek. Taryfy ulgowej nie będzie, ale jesteśmy wyrozumiali. Na początku policjant zawsze może zastosować pouczanie. Mandat za jazdę bez świateł w ciągu dnia wynosi 100 złotych. Wprowadzenie tego obowiązku powinno poprawić bezpieczeństwo na drogach - dodaje Jacek Krawczyk.

Za wprowadzeniem obowiązku jeżdżenia przez cały rok z włączonymi światłami mijania przemawiają policyjne statystyki. Wykazują one, że najwięcej wypadków ma miejsce w czerwcu, lipcu i w sierpniu, czyli w okresie dobrej widoczności. Z kolei największe natężenie ruchu pojazdów odnotowuje się w godzinach popołudniowych i wczesnym wieczorem. Również według szacunków Komisji Europejskiej, korzyści z wprowadzenia obowiązku używania świateł w dzień są większe niż koszty. Zmniejszyć ma się przede wszystkim liczba wypadków. Szacunki mówią, że liczba zabitych na polskich drogach powinna spaść o 20 procent. Koszty nowej ustawy to większe zużycie paliwa oraz żarówek.