- Po remoncie nawierzchnia za łatwo się ubija i nie możemy przygotować toru, który by nam odpowiadał - narzeka Marek Cieślak, trener niedzielnego rywala naszego zespołu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 149466" sub="Marek Cieślak potrafi przygotować tor pod swoich zawodników. Nie przez przypadek ma pseudonim „Polewaczkowy” / Fot. Jarosław Pabijan">W przerwie zimowej wrocławski owal został gruntownie przebudowany. Zdaniem Jacka Woźniaka, nowy tor jest łatwiejszy od poprzedniego.
- Ma szersze proste i łagodniejsze łuki - mówi trener polonistów.
Wszystkie te zmiany miały sprawić, że zawodnicy przestaną jeździć gęsiego, a o wyniku nie będzie decydował wyłącznie start. Dolnośląscy działacze liczą również na to, że mijanki na torze przyciągną kibiców i Betard nie będzie już klubem o najgorszej frekwencji w Speedway Ekstralidze.
<!** reklama>Pierwsze dwa mecze rozegrane we Wrocławiu niewiele jednak zmieniły. Emocji jest jak na lekarstwo. Jakby tego było mało, miejscowi jeźdźcy nie potrafią dopasować sprzętu do nowej nawierzchni. Świadczą o tym wyniki. Najpierw Betard zremisował u siebie ze Stalą Gorzów 45:45, a tydzień temu zebrał lanie od Unii Leszno 35:54.
- Po remoncie nawierzchnia za łatwo się ubija i nie możemy przygotować toru, który by nam odpowiadał - żali się trener Marek Cieślak.
- Faktycznie, dotychczasowe wyniki pokazują, że wrocławianie nie radzą sobie na własnym torze - potwierdza Jacek Woźniak, ale po chwili dodaje: - Z upływem czasu będą jednak spisywać się coraz lepiej. W końcu zaprocentują treningi i dwa rozegrane mecze.
Jak najszybsze rozszyfrowanie nawierzchni, to tylko jeden z elementów, który może przesądzić w niedzielę o wygranej. Drugi, to postawa zawodników, startujących dziś w Grand Prix Szwecji. Do Goeteborga pojechało dwóch zawodników Betardu (Crump, Bjerre) i aż trzech polonistów (Jonsson, Sajfutdinow, Lindbaeck). Ten ostatni narzeka ponadto na ból barku. Jutro zapewne wystartuje, ale nie wiadomo, czy sił wystarczy mu na ligę. W razie czego, w gotowości pozostaje Damian Adamczak.
W składzie gospodarzy figuruje nazwisko Piotra Świderskiego, ale będzie stosowane za niego zastępstwo zawodnika (ma trzecią średnią w Betardzie). „Świder” dopiero w środę wyszedł ze szpitala, gdzie spędził 10 dni. Do lecznicy trafił ze wstrząsem mózgu i kontuzjowanymi kręgami szyjnymi.
- Leżenie w łóżku też osłabia organizm. Najpierw muszę wejść na obroty zwykłego człowieka, a dopiero potem zawodnika - powiedział na łamach „Gazety Wrocławskiej”.
Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę Marek Cieślak zastosował manewr z zastępstwem Świderskiego, a jego zespół nieoczekiwanie wygrał w Zielonej Górze 47:43. Warto jednak dodać, że dla Falubazu był to debiut na przebudowanym torze i miejscowi zawodnicy - podobnie jak Betard u siebie - pogubili się z ustawieniami silników.
Mecz we Wrocławiu jutro o 18.00, transmisje w TVP Bydgoszcz i radiu PiK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu