Zasady wyjazdu autobusu z przystanku czy zatoki są regulowane przepisami. Gorzej, gdy przystanek końcowy przypomina skrzyżowanie - wtedy pojawiają się zagrożenia.
<!** Image 2 alt="Image 41752" >- Od dawna jest problem z autobusem włączającym się do ruchu z pętli przy ul. Rekinowej na Osowej Górze - twierdzi nasz Czytelnik. - Z reguły, wyjeżdżający z pętli autobus przejeżdża przed pojazdem w pozycji 1 (rysunek główny). Dochodzi do nagłych reakcji, najczęściej gwałtownego hamowania, zdarzają się też niewybredne słowa i nieprzyzwoite gesty.
Co mówią przepisy
Zasady wyjazdu z przystanku czy zatoki autobusowej określa art. 18.1 i 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Stanowi on, że kierujący pojazdem, zbliżając się od oznaczonego przystanku na obszarze zabudowanym, ma obowiązek zmniejszyć prędkość, a nawet zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący tym pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.
<!** reklama left>Na rysunku szczegółowym A przedstawiony jest manewr ruszania autobusu z przystanku. Jeżeli autobus rozpoczyna jazdę i nie zmienia pasa, nie powinien mieć włączonego kierunkowskazu. Kierowca musi włączyć kierunkowskaz, gdy zamierza zmienić pas ruchu. Wtedy przejeżdża przed pojazdem 1, ale już przepuszcza pojazd w pozycji 2.
Inna sytuacja jest na rysunku B. Wyjeżdżający z zatoki autobus powinien zawsze mieć włączony kierunkowskaz. Na sąsiedni pas wyjeżdża przed pojazdem 1. Gdy zamierza wjechać na pas lewy, przepuszcza pojazd 2. Ten rysunek odzwierciedla wyjazd autobusu linii 60 i 62 z zatoki na ul. Focha tuż za rondem Grunwaldzkim.
Niestety, na Osowej Górze nie jest to tak jednoznaczne. Wyjazd z pętli nie jest określony w przepisach, a autobus w tym konkretnym przypadku nie musi być włączającym się do ruchu. Jeżeli dojdzie do zderzenia i żaden z kierowców nie przyzna się do winy, sprawa trafi do sądu.
Wystarczy znak
Naszym zdaniem, wystarczy podporządkować znakiem A-7 („ustąp pierwszeństwa”) wyjazd autobusu i nie ma problemu. Uwagę tę kierujemy do Zarządu Dróg.