Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huśtawka wyciąga groźne ramiona

Katarzyna Oleksy
Na placach zabaw bardzo często dochodzi do wypadków z udziałem najmłodszych. Powodem nie jest brak nadzoru dorosłych, ale stary i niebezpieczny sprzęt, na którym się bawią.

Na placach zabaw bardzo często dochodzi do wypadków z udziałem najmłodszych. Powodem nie jest brak nadzoru dorosłych, ale stary i niebezpieczny sprzęt, na którym się bawią.

<!** Image 2 align=right alt="Image 25840" >Na jednym ze śląskich placów kilkuletni chłopiec został przygnieciony przez zjeżdżalnię, która niespodziewanie runęła na ziemię. Kilkulatek nie miał szans na przeżycie. Podobnie było kilka lat temu w Toruniu. Dziewczynka jadąca na rolkach oparła się o stojący przy jej bloku metalowy trzepak. Żelastwo przewróciło się na dziecko. Życia dziewczynki nie udało się uratować.

- Nie ma tygodnia, by nie trafiło do nas dziecko, które uległo wypadkowi w takim miejscu. Najwięcej tragicznych zdarzeń jest na huśtawkach, które mają metalowe i sztywne ramiona. Dziecko spada z huśtawki, a ta z rozpędem w nie uderza. W ubiegłym roku mały pacjent miał wgniecioną czaszkę i musieliśmy dokonać jej trepanacji - opowiada dr n. med. Krystyna Szmytkowska, ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej szpitala im. Biziela. - Inne dziecko przechodziło po drabinkach ukształtowanych w falę. Ześliznęło się, uderzyło w nerkę, którą w efekcie trzeba było usunąć. Zjeżdżając ze ślizgawki dziecko spada na twarde podłoże, a tyłem głowy może uderzyć w zjeżdżalnię. Dlatego pod nimi powinny znajdować się maty, zabezpieczające dzieci przed bolesnym upadkiem - wymienia.

<!** reklama left>By ustrzec maluchy przed grożącym im niebezpieczeństwem, bydgoscy zarządcy ulubionych przez dzieci miejsc sukcesywnie wymieniają ich wyposażenie.

- Na terenie miasta mamy 31 placów zabaw. Są regularnie kontrolowane, zwłaszcza na wiosnę, by sprawdzić, czy będą nadawały się latem do użytku - tłumaczy Ryszard Łebek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska bydgoskiego Urzędu Miasta. - Są sprawdzane pod kątem bhp. Nad każdym z nich czuwa inspektor nadzorujący stan techniczny sprzętu przeznaczonego dla dzieci. Większość tych urządzeń wymieniamy na całkowicie nowe z plastiku i drewna. Reagujemy też na wszelkie głosy mieszkańców poruszające ten problem.

Podobne decyzje zapadły w Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni”.

- Wczoraj podpisaliśmy umowę na zakup nowego sprzętu na place zabaw. Za wyposażenie pięciu z nich zapłacimy 140 tys. złotych. To bardzo dużo, ale ze względu na bezpieczeństwo zdecydowaliśmy się na taki krok - opowiada Wojciech Łent, prezes spółdzielni. - Oprócz kontroli wiosennych, sprawdzamy sprzęt również przed zimą, by pod ciężarem śniegu urządzenie nie przewróciło się na przechodniów - opowiada. Dodaje również, że po każdej kontroli sprzęt jest odnawiany.

Wyposażenie jednego nowoczesnego placu zabaw kosztuje 25 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!