Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwałt na grządkach i leśnym azylu

Michał Sitarek
Pół miliona działkowców podpisało się pod protestem przeciwko zmianom ustawy o ogródkach działkowych. Wielu chciałoby uwłaszczenia, ale obawia się o los swoich grządek.

Pół miliona działkowców podpisało się pod protestem przeciwko zmianom ustawy o ogródkach działkowych. Wielu chciałoby uwłaszczenia, ale obawia się o los swoich grządek.

<!** Image 3 align=right alt="Image 36979" sub="Niektóre tereny działkowe, jak ten nad jeziorem w podbydgoskim Samociążku, są bardzo atrakcyjne">Polski Związek Działkowców mówi o zamachu na ogródki działkowe. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości o uwłaszczeniu. Działkowcy „indywidualni” są tymczasem zdezorientowani. Tysiące z nich obawia się o los swoich zielonych azyli.

- Na początku byłem pewny, że na tym zarobię. Teraz już nie chcę żadnych zmian. Najgorsze, że nikt nie mówi nam, jaki projekt ostatecznie trafi do Sejmu - żali się pan Józef z ROD „Pod Lasem” w Janowie.

- Pomysły posłów Prawa i Sprawiedliwości to wylewanie dziecka z kąpielą. Celem jest likwidacja Polskiego Związku Działkowców. Jednak dlaczego ja mam za to zapłacić? - irytuje się kolejny działkowiec z Torunia.

Wojna trwa

Spór o ogródki zaczął się już w zeszłym roku. Wówczas parlament ostatniej kadencji przegłosował ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych. Zmieniała się tylko nazwa działek z pracowniczych na rodzinne. PiS lansowało wtedy konkurencyjny projekt. Zakładał on uwłaszczenie działek. Po wygranych wyborach temat wrócił. Posłowie przygotowali kolejne projekty. Jednak z pierwszych planów zostało niewiele. Zamiast uwłaszczenia, działkowcy coraz częściej zaczęli mówić o wywłaszczeniu.

Z bonifikatą lub bez

- PiS powoli wycofuje się z pomysłu powszechnego uwłaszczenia działkowców - ocenia prezes PZD, Eugeniusz Kondracki. - Najlepiej świadczą o tym dwa nowe rozwiązania. Możliwość wykupu działki ma być uzależniona od zamieszczenia przez gminę ogrodu działkowego w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Z góry wyklucza to kilkaset tysięcy działkowców z grona osób, które nie będą mogły nabyć swojej działki na własność, gdyż ogrody są masowo wyrzucane z opracowywanych planów. Równocześnie w wielu gmin w ogóle nie istnieją takie plany i nie ma gwarancji, że ogrody zostaną w nich uwzględnione. Poza tym gminy będą mogły dowolnie podwyższać lub obniżać bonifikatę od ceny kupna działki, co spowoduje, że uwłaszczenie działkowców stanie się iluzją - przekonuje prezes.

<!** reklama left>Działki miały być sprzedawane z 95-procentową bonifikatą. Według nowego projektu, będzie ona zależała od gminy. Może ona jej nie uwzględnić. Trzeba się więc liczyć z ceną rynkową. Zamiast zapowiadanych 500-złotych, skończyć się może na grubych tysiącach. Do tego dojdzie opłata za podział geodezyjny i wpis do ksiąg wieczystych. Jeśli kogoś nie będzie na to stać, zostaje mu tytuł użytkowania. Ale nie będzie on przysługiwał automatycznie. Decyzję podejmie pełnomocnik gminy. Działkowcy ponownie muszą liczyć na dobrą wolę samorządowców. Na bezpłatne użytkowanie nie ma raczej co liczyć. Gmina będzie prawdopodobnie podpisywać z działkowcami umowy.

- Wszystko dzieje się pod hasłem uszczęśliwienia działkowców. Jednak nikt nie mówi, że w oparciu o te projekty blisko 700 tysięcy działkowców w ogóle nie będzie mogła wykupić swoich działek i to za żadną cenę, ani ulgowo, ani za pełną wartość. Do wielu gruntów ogrodów działkowych zgłoszone zostały również roszczenia osób fizycznych i prawnych - podsumowuje Eugeniusz Kondracki.

Brudna polityka?

Posłowie PiS-u mówią o brudnej polityce i dezinformowaniu działkowców.

- Żadnego projektu ustawy, którym podpiera się PZD, im nie przesłaliśmy. Chodzi nam o uwłaszczenie, na którym działkowcy skorzystają. Nadal chcemy, aby istniała możliwość wykupu działek za 5 procent ich wartości - przekonuje poseł Tomasz Markowski.

- Projekt zdobyliśmy od posła Markowskiego, który rozdawał go w jednym z ogrodów. Wypieranie się go nie ma sensu. Zapisy są mniej korzystne dla działkowców. Wprowadzone zmiany miały na celu zapewnienie mu zgodności z konstytucją - przekonuje prezes PZD, Eugeniusz Kondracki.

Władze PZD zarzucają też PiS-owi unikanie rozmów. Teraz zbierają podpisy pod protestem przeciwko zmianom.

- W ciągu kilku miesięcy ukazały się już cztery projekty ustawy o ogrodach działkowych autorstwa posłów PiS. W tak ważnej dla działkowców sprawie PiS unika jakiejkolwiek dyskusji. Nie przeprowadza żadnych konsultacji, nie próbuje wyjaśniać działkowcom swoich koncepcji. Dlatego sami bierzemy na siebie obowiązek dostarczenia swoim członkom niezbędnych informacji. Zbieramy także podpisy pod protestem. Mamy ich już ponad 530 tysięcy - dodaje Eugeniusz Kondracki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!