Grosze zamiast milionów

Decyzja o wywłaszczeniu terenu pod dworcem PKS jest rażącym naruszenie prawa, a nie zwykłym. Ta dla laików drobna różnica ma jednak istotne znaczenie prawne.

Niedawno informowaliśmy o podjęciu przez ministra budownictwa decyzji stwierdzającej, że wywłaszczenie prawie 2-hektarowego terenu przy ul. Jagiellońskiej w Bydgoszczy, gdzie znajduje się dworzec PKS, dokonane w 1950 roku, odbyło się z naruszeniem prawa.

<!** reklama left>- Naruszenie prawa w tym przypadku, jak orzekł minister, dotyczy wyłącznie przepisów o właściwości. Decyzji z 18 kwietnia 1950 roku rzeczywiście nie miał prawa wydać wojewoda. W takim jednak przypadku nie unieważnia się decyzji, jeśli od jej wydania minęło 10 lat - wyjaśnia radca prawny Małgorzata Geneli-Ługowska z kancelarii „Jumax” w Bydgoszczy. - Tym samym spadkobiercy przedwojennego właściciela terenu nie mogą ubiegać się o jego zwrot, ani też odszkodowanie według obecnej wartości gruntu.

Po podjęciu decyzji o wywłaszczeniu w 1950 roku w odrębnym postanowieniu zapadła decyzja o wypłaceniu odszkodowania. Spadkobiercy Antoniego Weynerowskiego do tej pory się jednak po nie nie zgłosili. Mogą to jeszcze uczynić. Wszystko jednak na to wskazuje, że ustalona w latach pięćdziesiątych kwota może okazać się symboliczna.

Czy decyzja ministra zamyka już całą sprawę, czy też, zgodnie z procedurą, będzie ona ponownie rozpatrywana, okaże się niebawem.