- Ekonomia jest ważna, ale czy dobro naszych dzieci, wśród których są niepełnosprawne maluchy, nie jest ważniejsze - mówią rodzice podopiecznych Przedszkola Integracyjnego numer 9 w Tarnobrzegu, którzy są przeciwni planom przeniesienia placówki z centrum miasta na peryferyjne osiedle Dzików.
O przeniesieniu jednego z trzech przedszkoli działających przy ulicy Dekutowskiego w Tarnobrzegu na osiedle Dzików, mówiło się od kilku tygodni. Dziś wiadomo, że władze miasta postawiły na Przedszkole Integracyjne numer 9, które zapewni ciągłość edukacji niepełnosprawnym maluchom, w oddziałach integracyjnych Szkoły Podstawowej numer 9 na osiedlu Dzików, do budynku którego, przedszkole zostanie przeniesione. O przyszłość utrzymania przedszkola w dotychczasowym miejscu walczą rodzice 76 dzieci, z których jedna trzecia to maluchy z różnymi dysfunkcjami.
Pierwsze spotkanie rodziców z dyrekcją placówki i przedstawicielami magistratu pokazało, że przeprowadzka nie będzie rzeczą łatwą. Długa lista argumentów rodziców wskazuje na to, że miasto powinno pozostawić przedszkole w dotychczasowym miejscu. Swoje racje ma także samorząd, który dąży do lokalizacji nauczania integracyjnego w jednym miejscu. Dzisiaj (piątek) o godzinie 16 w siedzibie przedszkola odbędzie się kolejne spotkanie. Tym razem z rodzicami spotka się prezydent Tarnobrzega, który jak wcześniej zapowiedział wierzy, że argumenty, jakie przekaże rodzicom, przekonają ich do słuszności decyzji magistratu.
W OBRONIE SIEDZIBY
Zażarta dyskusja, jaka toczyła się w poniedziałkowe popołudnie w murach integracyjnej "dziewiątki" pomiędzy Anną Czaplińską, naczelnikiem Wydziału Edukacji a rodzicami, pokazała, że rodzice zrobią wszystko, by przedszkole działało w dotychczasowym miejscu. Wytaczając swoje racje przeciwko podjęciu takich kroków, rodzice podkreślali, że dzieci z dysfunkcjami wymagają szczególnej opieki, a to wymusza stałą dyspozycyjność opiekunów i wiąże się z nieustannym przemieszczaniem się wraz z dzieckiem w obrębie centrum miasta. - Tutaj jest poradnia rehabilitacyjna i logopedyczna - wyliczał Krzysztof Waiss, opiekun niepełnosprawnego Oskara. - Zabieramy dzieci z przedszkola na godzinę na zajęcia i jest nam łatwiej. Ponadto w centrum jest poczta, straż, fontanna, które nasze dzieci w ramach zajęć odwiedzają. Jak prezydent wyobraża sobie, że wychowawczynie będą pchały wózki z naszymi dziećmi z Dzikowa?
Rodzice kilkukrotnie zaznaczyli, że wielu z nich nie posiada samochodów i nie wszyscy mają prawo jazdy. Z sali odezwali się i ci, którzy zmagają się z problemami finansowymi, dlatego przeniesienie przedszkola na peryferie miasta stanowić będzie dla wielu bardzo duże utrudnienia i zwiększone wydatki.
Dlatego rodzice dopytywali się, czy miasto zapewni dojazd niepełnosprawnym dzieciom na Dzików.
DLA DOBRA DZIECI
Naczelnik Anna Czaplińska, stojąc na przeciw zdenerwowanych rodziców nie miała łatwego zadania. Przekonanie ich, do słuszności przeprowadzki nie było ani proste, ani możliwe, gdyż rodzice, już na początku zapowiedzieli, że dziś tylko przekazują jej swoje argumenty, a zasadniczo chcą się spotkać z Norbertem Mastalerzem. Mimo to, Anna Czaplińska przekazała rodzicom informacje dotyczące przyczyn przeprowadzki. - Chcemy stworzyć dzieciom, szczególnie tym z dysfunkcjami ciągłość kształcenia od przedszkola po szkołę podstawową, a w niedługim czasie także w gimnazjum - zapewniała. - Planujemy zatrudnić rehabilitanta, by rodzice nie musieli już zabierać dzieci z przedszkola na ćwiczenia. Plusem uruchomienia przedszkola na Dzikowie jest także to, że część nauczycieli i specjalistów będzie pracowało z dziećmi od przedszkola poprzez edukację szkolną, co w przypadku dzieci niepełnosprawnych, odgrywa ogromną rolę.
Anna Czaplińska uspokajała także, że jeśli już dojdzie do przeprowadzki, to nastąpi to nie wcześniej, jak w przyszłym roku. - To nie będzie likwidacja a jedynie przeprowadzka placówki - tłumaczyła. - W tej chwili projektanci otrzymali zlecenie na przygotowanie wstępnego projektu zagospodarowania Szkoły Podstawowej numer 9 na potrzeby przedszkola integracyjnego. Myśląc o przeniesieniu przedszkola integracyjnego w mury Integracyjnej Szkoły Podstawowej numer 9 na osiedlu Dzików kierujemy się dobrem dzieci. Chcemy zapewnić im jak najlepsze warunki i stabilizację kształcenia.
KOLEJNE ROZMOWY
Czy jest szansa na pozostawienie Przedszkola numer 9 przy ulicy Dekutowskiego? Z wypowiedzi Norberta Mastalerza, prezydenta miasta, który na ostatniej konferencji prasowej wypowiedział się w tej sprawie, wynika jasno, że raczej nie. - Można używać różnych argumentów, ale nie trafia do mnie argument, że przenosimy "dziewiątkę" z potrzeby uruchomienia na Dzikowie placówki przedszkolnej, której tam jeszcze nie ma - tłumaczył prezydent. - Chcemy stworzyć w oparciu o szkołę dysponującą fantastycznymi warunkami kompleks edukacyjny. Nikt nie robi kadrze i pani dyrektor krzywdy.
W sprawie dowozu dzieci z centrum do Dzikowa prezydent zapewnił. - Jeśli tylko poznamy ich liczbę, zastanowimy się jak zorganizować dowóz - zapewnił. - Już dziś płacimy za dowóz niepełnosprawnych dzieci, które dojeżdżają na zajęcia do ośrodków w Sandomierzu. Argumentów przemawiających za przeprowadzką jest wiele i mam nadzieję, że trafią do wszystkich rodziców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?