Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głośny skandal z tajnej notatki

rob
- Nie jest i nie będzie tak, by ktokolwiek z zewnątrz mógł ingerować w skład polskiego rządu.

- Nie jest i nie będzie tak, by ktokolwiek z zewnątrz mógł ingerować w skład polskiego rządu.

Tak premier Jarosław Kaczyński skomentował wczoraj sprawę notatki z rozmowy ministra w jego kancelarii Leszka Jesienia z wiceambasadorem USA Kennethem Hillasem.

Premier zapowiedział też wyjaśnienie wycieku notatki do mediów. Po ujawnieniu w poniedziałek przez media notatki ze spotkania sekretarza stanu w Kancelarii Premiera Leszka Jesienia z wiceambasadorem Hillasem rozpętała się „dyplomatyczna burza”.

<!** reklama left>Podczas rozmowy Hillas miał stwierdzić, że wypowiedzi wicepremiera Romana Giertycha o wojnie w Iraku „wzbudziły zaniepokojenie w Waszyngtonie”. W przygotowanej po tym spotkaniu notatce, Jesień napisał, że według dyplomaty, „dotychczasowy brak reakcji ze strony USA wynika z próby racjonalizowania wydarzeń i wypowiedzi na scenie politycznej”. Wiceambasador miał też zauważyć, że „gdyby wicepremier rządu np. w Niemczech, Francji, czy Danii wypowiedział takie słowa, zostałby odwołany”.

Zdaniem premiera, „mamy do czynienia z wydarzeniem wysoce niefortunnym”. - Wypowiedź pana Hillasa absolutnie nie mieści się w normie stosunków między dwoma suwerennymi państwami.

Attache prasowy amerykańskiej ambasady Andrew Schilling napisał w komunikacie, że Hillas spotkał się z Jesieniem, by „w drodze poufnej wymiany poglądów przedstawić stanowisko rządu Stanów Zjednoczonych na szereg kwestii”. - Mieliśmy nadzieję, że poufne rozmowy z przedstawicielami polskiego rządu pozostaną poufne - podkreślił Schilling i dodał, że „ani przez chwilę pan Hillas nie nawoływał w tej rozmowie do dymisji ministra Giertycha”.

Prezydent Lech Kaczyński stwierdził, że „nie wydaje mu się fortunne wypowiadanie się przedstawicieli, nawet najbardziej zaprzyjaźnionego z Polską kraju, w sprawie składu rządu RP”. Z kolei zdaniem prezydenckiego ministra Andrzeja Krawczyka, w poufnej rozmowie dopuszczalne jest wyrażanie własnych opinii, ale niedobrze się stało, że sprawa została upubliczniona. Szef rządu zapowiedział wyjaśnienie, jak doszło do upublicznienia notatki, skoro otrzymały ją tylko cztery osoby w państwie. Jego zdaniem, sprawą powinna „być może” zająć się prokuratura. O tym, że notatka nie wyciekła z ministerstwa edukacji zapewnił wicepremier Roman Giertych (LPR). Liga domaga się wystosowania noty protestacyjnej do rządu USA w sprawie wypowiedzi wiceambasadora.

Były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski jest oburzony ujawnieniem treści rozmowy z wiceambasadorem. - Nie interesuje mnie mądrość czy głupota jakiegoś dyplomaty. Interesuje mnie funkcjonowanie państwa polskiego. Mało, że jestem oburzony - czy to w ogóle jest rząd, czy to w ogóle jest państwo, jeśli poufne rozmowy z dyplomacją kraju, z którym jesteśmy w sojuszu obronnym są wcześniej znane w Moskwie niż ludziom w Warszawie - powiedział Bartoszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!