Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie prawdziwa konkurencja?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
W taksówkowym grajdołku wrze od wielu miesięcy. Jedna z korporacji, która na bydgoskim rynku jest jedną z mniejszych, zaczęła inaczej oznaczać swoje pojazdy.

Na pierwszy rzut oka przejazd nią wydaje się tańszy niż u konkurencji. Typowy chwyt marketingowy, bo ostatecznie cena jest taka sama jak u konkurencji. Klient ani na tym nie traci, ani nie zyskuje.

Tracą za to taksówkarze oznaczeni - jak twierdzą - prawidłowo, bo rzadziej z postoju wybierane są ich auta. Każda ze stron ma własne interpretacje prawa, a to, niestety, przyzwyczaja nas do tego, że można je interpretować dowolnie. Może jednak korporacje zaczęłyby poważnie ze sobą konkurować, a nie udawać, że to robią?

CZYTAJ TEŻ:Przed sesją Rady Miasta zablokujemy Stary Rynek - ostrzegają taksówkarze

Jak to możliwe - że bez względu na sposób prezentacji cen - wejście do taxi i pierwszy kilometr to siedem złotych? Wszyscy w Bydgoszczy mają takie same koszty, ich auta spalaj tyle samo ropy czy gazu? Nikt nie jest w stanie zaproponować niższej ceny za usługę, mimo, że na przykład ma niższe koszty składek ZUS, bo jest już emerytem?

Otóż nie, dlatego że w naszym mieście panuje nieformalna zmowa cenowa i żadna korporacja się z niej nie wyłamie, bez względu na to, jak bardzo się ze sobą kłócą. A to właśnie wolna konkurencja da klientom szansę na tańsze przewozy, a nie wojna na nalepki czy taki, a nie inny sposób obliczenia przejazdu za pierwszy kilometr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!