Gdzie można grillować w Bydgoszczy? W mieście tych miejsc nie jest zbyt wiele

Najpopularniejszym miejscem, gdzie bydgoszczanie mogą wspólnie grillować jest Myślęcinek. W tym roku polana grillowa z plażą naprzeciwko stoku dostępna jest od połowy maja.

– Nie nadzorujemy, ile osób korzysta z tej formy rekreacji, nie organizujemy zapisów, nie trzeba się do nas zgłaszać. Patrząc po koszach na śmieci wypełnionych w weekendy i dni powszednie widzimy, że cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem. To jedyne miejsce w Myślęcinku, gdzie można samowolnie rozpalać ogień – wyjaśnia Sandra Tyczyno, rzecznik prasowa LPKiW.

– Znajdujemy też jednorazowe grille w innych miejscach, co jest zabronione i można złapać przy tej okazji mandat – to bezmyślność – dodaje. W Myślęcinku można zorganizować również ognisko, lecz wymaga to uzgodnienia terminu. Odbywają się one tylko pod nadzorem pracowników parku, w specjalnie wyznaczonych miejscach. Taka opcja istnieje przy Szumilesie, Parku Rozrywki i Ośrodku Rekreacji Konnej.

Inne popularne miejsce spotkań przy grillu znajdowało się na terenach nadwiślańskich przy ul. A. Frycza-Modrzewskiego w Fordonie. Obecnie trwa tam rewitalizacja nabrzeża. – Docelowo będziemy chcieli odtworzyć w jakiejś części to miejsce spotkań i spokojnego grillowania – mówi nam Damian Amon Rączka ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu.

Miejsce dzięki ich staraniom funkcjonowało od 2015 roku i cieszyło się dużym powodzeniem. – Można powiedzieć, że był to taki etap rewitalizacji społecznej. Zbudowaliśmy trzy murowane grille, miejsce pod ognisko z kamieni polnych i własnym nakładem sił ławki oraz stoły z obrobionego drewna – wspomina.

Miejsce do grillowania zostało dobrze przyjęte i było jednym z argumentów, aby odmienić nabrzeże w Fordonie. – Kiedy zaczęliśmy się starać o ważniejsze, „twardsze” inwestycje w tym rejonie, to mieliśmy jasny dowód, że ludzie chcą być nad Wisłą, że świetnie się tam czują i nie trzeba im niczego organizować – stwierdza Damian Amon Rączka.

Parę lat temu o utworzenie innych miejsc do grillowania w mieście, w parkach w pobliżu Brdy czy Kanału Bydgoskiego, apelował radny Szymon Róg. Jak przekonywał, uatrakcyjniłoby to spędzanie wolnego czasu w mieście i byłoby dodatkowym atutem przy promocji miasta dla środowisk kolonijnych i harcerskich.

Na jego interpelację odpowiedziała ówczesna zastępczyni prezydenta miasta, Anna Mackiewicz. Jak pisała, wyrażenie zgody na urządzanie grilla w parkach jest rozwiązaniem nieuzasadnionym ze względu na zagrożenie pożarowe, ale także zanieczyszczenie powietrza. Jednocześnie zaznaczyła, że gdyby zamysł zorganizowania innego wydzielonego miejsca do wspólnego grillowania zyskał poparcie społeczne, to wniosek mógłby zostać zrealizowany w ramach BBO.

W 2019 roku pomysł wygrał głosowanie na Kapuściskach, gdzie przy ul. Szarych Szeregów, na polanie niedaleko basenu przy V Liceum Ogólnokształcącym, zagospodarowano teren pod miejsce do grilla. Jesienią postawiono tam stoły piknikowe z wyznaczonymi obok miejscami do grillowania.

Choć przepisy wprost nie zabraniają grillowania na balkonach oraz miejscach publicznych, za każdym razem planując grilla należy pamiętać o innych uregulowaniach prawnych, wynikających np. z przepisów przeciwpożarowych, porządkowych, regulaminów wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych czy parków. Na stronie bydgoskiej Straży Miejskiej znajduje się szczegółowy opis przepisów, jakie mogą naruszyć grillujący, w tym m.in. art. 82 Kodeksu wykroczeń dotyczący czynności, które mogą spowodować pożar czy jego rozprzestrzenianie się.

Przy okazji grilla swoim zachowaniem można także narazić się na oskarżenie o zakłócenie porządku publicznego lub nieprzychylne spojrzenie sąsiadów, którzy mogliby nawet skierować powództwo cywilne do sądu.