Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Jamniki Niczyje opiekuje się pod Bydgoszczą 11 psami, które zostały zabrane z pseudohodowli w Starym Czarnowie. Jaki jest ich stan?

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
Jamniki przebywały w fatalnych warunkach w Starym Czarnowie (województwo zachodniopomorskie, powiat gryfiński). Po odebraniu dotychczasowej właścicielce, trafiły pod opiekę podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje.
Jamniki przebywały w fatalnych warunkach w Starym Czarnowie (województwo zachodniopomorskie, powiat gryfiński). Po odebraniu dotychczasowej właścicielce, trafiły pod opiekę podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje. Marta Kwiecińska/Fundacja Jamniki Niczyje
Jedenaście psów znalazło schronienie w podbydgoskim domu „Pod Jamnikiem”. Opiekuje się nimi Fundacja Jamniki Niczyje. Wcześniej żyły w koszmarnych warunkach w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie). O tym, jak wracają do zdrowia opowiada Marta Kwiecińska z Fundacji Jamniki Niczyje. Warto dodać, że przedstawiciele tej samej Fundacji interweniowali też w ubiegłorocznej głośnej sprawie pseudohodowli psów w Dobrczu w powiecie bydgoskim.

O sprawie pisaliśmy po raz pierwszy 31 marca. Przypomnijmy: tuż przed Wielkanocą, w podszczecińskim Starym Czarnowie interweniowały Pogotowie dla Zwierząt, służby weterynaryjne, policja i straż pożarna. Zlikwidowano pseudohodowlę, w której w skandalicznych warunkach żyły psy, konie, krowy i koty. Pogotowie dla Zwierząt skontaktowało się z Fundacją Jamniki Niczyje, bo wśród zaniedbanych czworonogów, było 11 jamników. Wszystkie trafiły pod opiekę podbydgoskiego oddziału Fundacji. Są wyliniałe, zarobaczone, wychudzone, mają przerośnięte pazurki, noszą też ślady pogryzień.

Jamniki ze Starego Czarnowa są w fatalnym stanie

- Odkarmiamy je i poddajemy zabiegom pielęgnacyjnym. Muszą być regularnie kąpane w szamponach przeciwpasożytniczych. Proces leczenia będzie długotrwały, ale ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi nam Marta Kwiecińska z Fundacji Jamniki Niczyje.

Gorzej z ich stanem psychicznym. Boją się każdego gwałtownego ruchu, nawet niewykonanego w ich kierunku. Chodzą z podkulonymi ogonami, ze strachu oddają mocz, brane na ręce - trzęsą się.

- Nie znają normalnego domowego życia, boją się odgłosów telewizora czy pralki. Trauma prawdopodobnie zostanie w nich już na zawsze i może objawiać się w różnych sytuacjach - przyznaje Marta Kwiecińska.

Psy źle czują się w swoim towarzystwie

Jest też inny problem. Psy pochodzące z pseudohodowli w Starym Czarnowie bardzo źle funkcjonują w swoim gronie, atakują się wzajemnie, rywalizują o wszystko. - Dlatego początkowo trzeba było je rozdzielić, ale powoli zaczynamy już łączyć je w mniejsze grupy. Na co dzień przebywają z innymi naszymi czworonożnymi podopiecznymi i od nich uczą się poprawnych zachowań - informuje nasza rozmówczyni.

Jedenaście psów znalazło schronienie w podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje. Żyły w koszmarnych warunkach [ZDJĘCIA]

Wśród 11 jamników zabranych ze Starego Czarnowa są 2 szczeniaki. Mają około 7 miesięcy, ale wyglądają na dużo młodsze, co jest spowodowano najprawdopodobniej niedożywieniem. - Ich stan psychiczny jest gorszy niż dorosłych osobników. Maluchy praktycznie nie dają się dotknąć człowiekowi, więc na razie musimy wstrzymywać się nawet z zabiegami pielęgnacyjnymi. Czekamy, aż same się przełamią, to najlepsza metoda, aby poczuły się bezpiecznie - opowiada pani Marta.

Psami opiekuje się Fundacja Jamniki Niczyje. Czy można je adoptować?

Na razie będą przebywały w siedzibie Fundacji, ale najlepiej byłoby aby znalazły nowy dom.

- Mam nadzieję, że każdy z tych piesków szybko znajdzie dom, bo będzie łatwiej dbać o nie pojedynczo niż w takiej grupie. Zgłosiły się już osoby zainteresowane adopcją, ale trzeba pamiętać, że opieka nad nimi będzie się wiązała z ogromną odpowiedzialnością. Te jamniki, a szczególnie dwa najmłodsze, trzeba stopniowo przyzwyczajać do funkcjonowania z człowiekiem. Wszystkiego muszą się uczyć od zera, a nie ułatwiają tego ich dotychczasowe złe doświadczenia - mówi przedstawicielka Fundacji Jamniki Niczyje.

Jeśli chodzi o stan prawny tych zwierząt, to zostały odebrane interwencyjnie, więc są w tzw. depozycie. Jeśli ktoś je przygarnie, to ich nowy dom będzie miał status domu tymczasowego aż do zakończenia postępowania sądowego. Dopiero wtedy będzie można formalnie zakończyć proces adopcji.

Zwierzęta czekają na naszą pomoc

Fundacja Jamniki Niczyje opiekuje się psiakami, ale potrzebuje pomocy. Potrzebne są koce, ręczniki, środki czystości, płyny do podłóg, płyny do dezynfekcji, sucha karma. W zbiórkę darów zaangażowali się już sympatycy i przyjaciele Fundacji, którzy w sobotę zawiozą tam zebrane rzeczy. Chcą pozostać anonimowi, bo - jak mówią - nie zależy im na rozgłosie, chcą tylko dobrze pomóc jamnikom. Liczą, że dzięki siatce znajomych oraz informacjach w mediach, liczba darczyńców będzie się powiększała.

Nowe rzeczy wciąż będą potrzebne. Za pośrednictwem naszej gazety pomóc może każdy. Paczki z darami można dostarczać do redakcji „Expressu Bydgoskiego” i "Gazety Pomorskiej" - ul. Zamoyskiego 2 w Bydgoszczy, z adnotacją „na rzecz Fundacji Jamniki Niczyje”.

Jamnikom można też pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji Jamniki Niczyje:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286


kontakt e-mail z fundacją: [email protected]

TO TEŻ CIĘ ZAINTERESUJE - ZMIANY NA WYSPIE MŁYŃSKIEJ W BYDGOSZCZY

Na Wyspie Młyńskiej trwają prace przy budowie nowego placu zabaw i lokalu gastronomicznego. Od dzisiaj są już gotowe wygodne chodniki.Zobacz na kolejnych zdjęciach, jak zmieni się Wyspa Młyńska.

Duże zmiany na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Nowe ścieżki j...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!