Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Fordon to terra incognita - jest tu jeszcze wiele do odkrycia - mówi miłośnik osiedla

Tomasz Zieliński
Historia jest ważna, ale równie istotne jest dziś, dlatego fordońscy społecznicy wśród licznych inicjatyw propagują dbałość o porządek w dzielnicy
Historia jest ważna, ale równie istotne jest dziś, dlatego fordońscy społecznicy wśród licznych inicjatyw propagują dbałość o porządek w dzielnicy Fot. Filip Kowalkowski
O tym, kto odwiedza Fordon i jak uczynić z niego atrakcyjny przystanek na turystycznej mapie Bydgoszczy, z Damianem „Amonem” Rączką rozmawia Tomasz Zieliński.

Od kilku lat Fordon coraz częściej poznawany jest przez zwiedzających z innych dzielnic Bydgoszczy oraz spoza niej. Trudno było ich do tego zachęcić?
U nas dużo się dzieje, ale do pewnego czasu ta „fordońska opowieść” nie została napisana. Bydgoscy przewodnicy starannie nas omijali, docierała tu może jedna - dwie wycieczki rocznie. Tymczasem okazało się, że trzeba było tylko przygotować „produkt”, a następnie umiejętnie go „sprzedać”. Kiedy zabierałem się za to przed trzema laty, nie miałem żadnych wątpliwości, że Fordon jest tego wart. Nasza kilkuwiekowa tradycja, współegzystujące na przestrzeni dziejów trzy kultury, ciekawa architektura... Zdaję sobie sprawę, że Fordon jest bardzo zdegradowany, ale i tak warto go odwiedzić. Idąc od Pałcza, widać trzy kościelne wieże, później synagogę, kamieniczki, w tym jedną w stylu manieryzmu niderlandzkiego: niby niedużo, ale klimatycznie. Z drugiej strony Wisła i wszystko co się z nią wiąże, w tym flisacy i mennonici - tego świata już nie ma, ale nie brakuje ludzi, którzy chcą się o nim czegoś dowiedzieć.

Kto zatem przyjeżdża tu w odwiedziny?
Przekrój jest bardzo szeroki: uczniowie, studenci, historycy, architekci, ale też zwykli bydgoszczanie, goście spoza Bydgoszczy. Ostatnio oprowadzałem grupę z jednej ze szkół na Szwederowie - towarzyszący jej nauczyciel przyznał, że pierwszy raz w życiu jest w Fordonie. Takich grup i wizyt jest coraz więcej.

Ze środków Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego rewitalizowana jest, m.in., fontanna Chłopcy z rybą na skwerze Tadeusza Nowakowskiego.

Czy na urodziny pisarza ten skwer wypięknieje?

Co warto promować?
Tych punktów podparcia jest wiele: na przykład historia Żydów, również w kontekście innych miejscowości, jak Szubin czy Koronowo - przymierzamy się do tego z Fundacja dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, z którą dobrze się rozumiemy. Kolejne fascynujące historie związane są z ewangelikami, z osadnikami olenderskimi, z wymarłą kulturą flisacką. Często nasi goście przyjeżdżają poznać jeden aspekt Fordonu, by po niedługim czasie wrócić po inny.

Gdzie powinni zgłaszać się chętni do odbycia takich wycieczek?
Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu jest w internecie, w tym na Facebooku, mamy swoją siedzibę, coraz częściej piszą o nas media, w tym także „Tygodnik Fordon”. Łatwo nas znaleźć, a my zapraszamy. Co prawda, brakuje nam jeszcze bazy na okres jesienny i zimowy, by wycieczkowiczów podjąć herbatą czy kawą, ale i to mamy nadzieję niebawem zmienić. Warto do nas przyjechać. I poznać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!