Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro już brzęczy w kieszeni

Redakcja
Latem najedzie Bydgoszcz tłum zagranicznych kibiców Euro 2012. Hotelarze i restauratorzy zacierają ręce, sprzedawcy piwa liczą pieniądze, nocne kluby dla panów idą w miasto z billboardami, a żebracy kombinują, jakby tu znaleźć najlepszą miejscówkę...

Latem najedzie Bydgoszcz tłum zagranicznych kibiców Euro 2012. Hotelarze i restauratorzy zacierają ręce, sprzedawcy piwa liczą pieniądze, nocne kluby dla panów idą w miasto z billboardami, a żebracy kombinują, jakby tu znaleźć najlepszą miejscówkę...

<!** Image 2 align=none alt="Image 185236" sub="Podczas ostatnich mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2008 r. kibice szaleli przed telebimem, ustawionym na Starym Rynku. W czerwcu tego roku tłum ulokuje się pod „Łuczniczką” w miasteczku kibica. /Fot. Tadeusz Pawłowski">Piłkarskie święto zacznie się za niecałe 130 dni. Kto się do tego wydarzenia już przygotowuje, a kto jeszcze śpi?

Bezdomny pan Staszek, klient sklepów monopolowych w Śródmieściu, nie kryje, że chce na Euro 2012 sporo zarobić. - Zagraniczni mają gest, ustawię się więc pod jakimś hotelem, o ile oni w ogóle tu przyjadą... - powątpiewa.

Taksówkarze marzną na postojach i ani myślą o czerwcowym nalocie kibiców, swoich potencjalnych klientów.

<!** reklama>Spokojni są też zarządcy popularnego w Bydgoszczy tramwaju wodnego, choć przebąkują, że dla kibiców mogą wydłużyć kursowanie do godz. 21.00. Jeśli mowa o wodzie, Grzegorz Nadolny, kapitan statku „Władysław Łokietek” z Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle, planuje osobiście zapraszać do Bydgoszczy kibiców wodniaków podczas „Flisu Noteckiego 2012” na trasie Nakło - Berlin - Poczdam - Bytom Odrzański: - Wypływamy w maju z reklamą regionu. Widzę to tak, że wodniacy cumują w Nakle, w Bydgoszczy, zwiedzają, a potem pociągiem jadą na mecze - zapowiada.

<!** Image 3 align=right alt="Image 185236" sub="Zestaw prawdziwego kibica to: czapka, szalik i flaga. /Fot. Sławomir Szpak">Jeśli nie nocleg na jachcie, to najpewniej w hotelu. Niestety, w mieście miejsc już podobno nie ma. - Gdy dwa tygodnie temu dzwoniliśmy do wszystkich hoteli, miejsc faktycznie nie było, ale poczekajmy na czerwiec, wtedy będziemy wiedzieć na sto procent, czy odwiedzi nas około 800 Irlandczyków (to rozsądne szacunki) czy nawet około 2 tysięcy, jeśli faktycznie spełnią się przewidywania hotelarzy. Proszę pamiętać, że zwykle to agencje rezerwują hotel, a potem próbują sprzedać miejsca klientom, więc nie mamy pewności, co do liczby gości - mówi Leszek Woźniak z Bydgoskiego Centrum Informacji.

Miasteczko na papierze

Na razie niepewne jest jeszcze funkcjonowanie w pobliżu hali „Łuczniczki” miasteczka kibiców. Wizualizacja jest, i to wspaniała, ale miasto i wykonawcy nie podpisali jeszcze umów! Jeśli jednak dojdzie do współpracy firmy Brainshake i Bydgoszczy, kibice mogą spodziewać się piłkarskiego raju na ziemi. Na ponad hektarowej powierzchni powstaną trybuna dla VIP-ów (300 miejsc), strefa gastronomiczna, strefa atrakcji dla kobiet i dzieci oraz pojawi się ogromny ekran - 6 na 10 metrów. Urząd Miasta na razie jednak skupia się na ściągnięciu do nas turystów. W tym celu powstał kilka dni temu na Facebooku profil: „Euro 2012 Bydgoszcz”. Anglojęzyczna strona ma być przewodnikiem dla wszystkich obawiających się wizyty w nieznanym sobie mieście nad Brdą. Pierwszy wpis brzmi tak: „Jeśli masz jakiekolwiek pytania o pobyt w Polsce (szczególnie w Bydgoszczy lub - mniej szczególnie - w Toruniu) w 2012 roku, będę twoim przewodnikiem!”. Pozostaje mieć nadzieję, że odwiedzający tę stronę bydgoszczanie zachęcą gości do kibicowania w Bydgoszczy - szczególnie.

<!** Image 4 align=none alt="Image 185236" sub="Bydgoski pub „Kubryk” słynie z szantowych imprez i z hucznie obchodzonego dnia św. Patryka, patrona Irlandii. Dla Wyspiarzy takie klimaty są jak znalazł! /Fot. „Kubryk”">Kibicowanie najlepiej wychodzi przy piwku. Może przy irlandzkim, skoro mamy gościć irlandzką brać? Obdzwoniliśmy kilka sklepów monopolowych w centrum miasta.

- No, co pani, przecież to drogie piwo, nigdy go nie mieliśmy, bo kto by je kupił. Mieliśmy za to piwo „Irlandzkie”, ale polskie, lokalne, produkowane przez browar w Nakle, ale od dawna tego trunku na naszych półkach nie ma - usłyszeliśmy od sprzedawcy z ul. Dworcowej. Pani oferująca procentowe napoje przy ulicy Gdańskiej piwa irlandzkiego też nie widziała. - Dużo sklepów z piwem z różnych krajów zniknęło już z centrum. A to mnie pani zagięła tym guinnessem... Pewnie sprzedawcy obudzą się, jak zwykle, z ręką w nocniku...

Na talerzach i w kuflach

Restauracjom i klubom taka porażka nie grozi. Bydgoski Pub „Kubryk” wydaje się być idealny dla Wyspiarzy. - Muzykę gramy irlandzką, menu planujemy dopasować pod gust kibiców i wydrukować je w kilku językach - zapowiada menedżer „Kubryka”, Andrzej Wierzbicki-Kisiel. - Wejdziemy we współpracę z bydgoskimi hotelami. Chcielibyśmy zawiesić w nich nasze plakaty w języku angielskim wraz z mapką. Planujemy inwazję na miasto. Będziemy mieć w tym roku aż trzy ogródki letnie, które pomieszczą około 400 osób!

Włoska restauracja „Dolce Vita” też liczy na zagranicznych kibiców (będą spać w sąsiadującym z restauracją hotelu „Brda”). - Goście zwykle lubią poznawać lokalne smaki, ale możemy im polecić coś z ich rodzimego stołu, na przykład wołowinę z grilla, jagnięcinę. Piwo? Wiemy z doświadczenia, że Brytyjczycy, a nawet Niemcy, będąc w Polsce powtarzają jak zaczarowani: „Tyskie, Tyskie”. Nie wykluczamy jednak, że Irlandczykom zaoferujemy także ich piwa - rozważa Marcin Dąbek, menedżer „Dolce Vita”.

A inne uciechy? Czy sportowe święto zwiększy ruch w branży erotycznej? Pani Agnieszka z Night Club „Paradise” przyznaje, że z piłkarskimi zmaganiami wiąże pewne finansowe nadzieje: - Wiadomo, że jak przyjeżdża zagraniczny gość, to razem z nim jadą pieniądze. Oczywiście, że spodziewamy się większego ruchu, goście na pewno do nas zawitają, a my zadbamy wcześniej o reklamę, być może w postaci billboardów, umieszczonych przy ruchliwych trasach.

Szaliki w górę!

Piotr Kin z firmy sklep-kibica.com specjalnie reklamować się nie musi, bo sprzedaje sportowe gadżety, a bez tych nie wypada przecież pójść na mecz. Od niego dowiadujemy się, co jest modne na stadionach: - Wuwuzele i inne hałasujące przedmioty nie są mile widziane - twierdzi. - Podczas ostatnich mistrzostw w Niemczech hitem były flagi montowane na samochodach (16 zł), ale teraz chyba jeszcze większą furorę zrobią bardzo już popularne u zachodnich sąsiadów flagi montowane przy lusterkach samochodowych (15-20 zł za komplet). Nie zapominajmy jednak, że zawsze najważniejsze były, są i będą szaliki kibiców!

Euro po ukraińsku

Wyższa Szkoła Gospodarki oswajanie mieszkańców Bydgoszczy z Euro 2012 rozpoczęła już w styczniu i to z iście fubolową fantazją. Najpierw uczelnia zorganizowała w centrum handlowym pokazy freestylu futbolowego.

- A w marcu (12-14.03) pod hasłem „Gotuj się na Euro” planujemy akademicki turniej piłki nożnej Polska - Ukraina, w którym zagrają studenci - zapowiada Jerzy Matuszak, prodziekan Wydziału Zdrowia i Turystyki WSG. - Przy okazji zaprosimy wszystkich na spotkanie z kulturą ukraińską, czyli na koncerty, degustacje, spotkania podróżnicze. Dr Zbigniew Preisner, znany podróżnik, wygłosi wykład pt. „Atrakcje turystyczne pogranicza polsko-ukraińskiego”. Kolejne spotkanie z Euro WSG planuje w kwietniu. Będą to, m.in., relacje studentów z wyprawy katamaranami na wiosłach po Dniestrze (szefem wyprawy był prof. Aleksander Skaliy). Uczelnia chce też przygotować wystawę fotografii „Ukraina nieznana” - zdjęcia są plonem wyprawy w góry rejony Krymu południowego Jacka Rudniewskiego i Aleksandra Skaliyego.

- Z kolei 17 maja w hotelu „Pod Orłem” odbędzie się konferencja prasowa, z udziałem eksperta z Gdańska, zatytułowana „Bezpieczeństwo podczas Euro 2012 - informuje Jerzy Matuszak - a 24 maja na Starym Rynku będziemy świadkami zmagań kanclerza WSG Krzysztofa Sikory i wiceprezydenta Sebastiana Chmary w komputerowej grze „Fifa 2012”.

Krajowego duszpasterza sportowców, ks. Edwarda Plenia, który był właśnie w drodze na bydgoskie zawody Pedros Cup, zapytaliśmy o styl kibicowania. - Papież radził, by młodzi ewnagelizowali młodych, a ja mówię, by kibice uczyli kibiców - radzi kapłan. - Przed Euro w kościołach odczytamy list biskupów na ten temat. Powstały też katechezy o sporcie dla młodzieży. I nie przestawajmy uczyć kibicowania po Euro 2012, bo to jest praca na lata, a nie od meczu do meczu z romantycznym zapałem, a potem wychodzi, jak wychodzi...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera