Dziewczyny na gigancie

Dwie dziewczyny, które uciekły z ośrodka wychowawczego zatrzymali przedwczoraj wieczorem stróże prawa w Jaksicach. Trwają poszukiwania pozostałych.

Z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Samostrzelu w powiecie nakielskim uciekło przedwczoraj siedem dziewcząt w wieku od 14 do 17 lat. O prowadzonych poszukiwaniach policja powiadomiła inne jednostki.

<!** reklama left>- Zatrzymane dwie nastolatki, jedna ze Słupska, a druga z Koszalina, przebywały w towarzystwie, też poszukiwanej, koleżanki z Oparówka w powiecie nakielskim. Wszystkie na widok radiowozu zaczęły uciekać - informuje aspirant sztabowy Katarzyna Witkowska z biura prasowego kujawsko-pomorskiej policji.

Po krótkim pościgu dwie z nich zatrzymano i przewieziono z powrotem do ośrodka. Trwają poszukiwania pozostałych dziewcząt. W przeszłości również uciekały one z ośrodka.

W kujawskich placówkach ucieczki wychowanków nie są aż tak wielkim problemem, choć się zdarzają. Jeszcze pięć lat temu notowano ich po 50 w roku, a w ostatnich latach jest po kilkanaście. Bywa też jednak często tak, że w przypadku „domowych gigantów” rodzice po prostu nikogo nie informują o zniknięciu dziecka.

- Każdą dłuższą nieobecność dziecka, gdy nie wiadomo gdzie ono może być, powinno się zgłaszać policji. Przecież nie wiąże się to z przykrymi konsekwencjami, bo sprawy tego typu nie trafiają do sądu. Dla nas ucieczka to sygnał ze strony młodej osoby, że coś jest nie tak i istnieje jakiś problem, który trzeba rozwiązać - mówi Joanna Ratajczak z inowrocławskiej policji.

Najczęściej z placówek opiekuńczych i domów uciekają chłopcy. Jeśli chodzi o pensjonariuszy ośrodków, są często zatrzymywani podczas dokonywania przestępstw. W ubiegłym roku stróże prawa mieli problem z nastolatkiem, który z ośrodka w Strzelnie uciekał kilkanaście razy.