Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci czekają, a rodziców nie ma

Monika Żuchlińska
60 metrów kwadratowych zamienili na prawie cztery razy więcej. Ośrodek adopcyjny z centrum miasta przeniósł się do gmachu przychodni na Wzgórzu Wolności.

60 metrów kwadratowych zamienili na prawie cztery razy więcej. Ośrodek adopcyjny z centrum miasta przeniósł się do gmachu przychodni na Wzgórzu Wolności.

<!** Image 2 align=right alt="Image 37716" sub="- Nie musimy już wydawać pieniędzy na wynajem sal na szkolenia - cieszy się Barbara Urbańska, dyrektorka ośrodka adopcyjnego, które z centrum miasta przeniosło się na Wzgórze Wolności">Dotąd ośrodek zajmujący się poszukiwaniem i szkoleniem rodziców zastępczych funkcjonował w gmachu przy ul. Obrońców Bydgoszczy. W kilku niewielkich pomieszczeniach pracował na dwie zmiany, bo warunki lokalowe nie pozwalały na inny tryb prowadzenia zajęć.

- Gdy organizowaliśmy wykłady czy konferencje, musieliśmy wynajmować sale w różnych placówkach. Byliśmy uzależnieni od innych, czasowo i finansowo, bo każde takie spotkanie sporo nas kosztowało. Teraz wreszcie mamy ośrodek z prawdziwego zdarzenia, z wieloma gabinetami pracy i salą wykładową. Zamiast gnieździć się na 60 metrach, mamy ich do dyspozycji aż 220 - cieszy się Barbara Urbańska, dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego, który od kilku dni mieści się na pierwszym piętrze budynku Przychodni Rejonowej „Wzgórze Wolności” przy ul. Karpackiej 31.

<!** reklama left>Zmiana lokalizacji nie spowoduje przerwy w szkoleniach kandydatów na rodziców. Wręcz przeciwnie, ośrodek liczy na to, że znajdzie się więcej chętnych do tworzenia rodzin zastępczych i adopcyjnych. Każdy kandydat, który zgłosi się do ośrodka wraz z współmałżonkiem, może liczyć nie tylko na teoretyczny pakiet informacyjny.

- Kandydatów czekają rozmowy z pedagogiem, psychologiem oraz trzymiesięczne szkolenie. Spotkania odbywają się raz w tygodniu, przez trzy godziny. Osoby, które je przejdą, otrzymają specjalny certyfikat, który uprawnia je do bycia rodziną zastępczą - tłumaczy dyrektor Urbańska. - Niestety, w ostatnim czasie jest coraz mniej chętnych do tworzenia rodzin zastępczych. Zdarza się też, że kandydaci są, lecz nie spełniają wymogów formalnych, na przykład nie mają odpowiednich warunków lokalowych, by stworzyć taki dom. Większość tych, którzy się do nas zgłaszają, chce tworzyć rodziny adopcyjne. Obecnie około 50 z nich czeka na dziecko, niektórzy już od 2005 roku. Niestety, większość dzieci nie ma uregulowanej sytuacji prawnej i może trafić jedynie do rodzin zastępczych - dodaje.

W ciągu 43 lat działalności Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego swój dom znalazło 2783 dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!