Dwugłos o kongresie

Socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski uważa, że II Kongres PiS w Łodzi pokazał, że „jest to partia w ofensywie, niesiona optymizmem”.

- Robi wrażenie spoistość tej partii na tle zawirowań przed konwencją Platformy - ocenił Krasnodębski. - Wybór prezesa przytłaczającą większością też był charakterystyczny - dodał.

<!** reklama left>Krasnodębski podkreślił też „mocne wezwanie do uczciwości”. Słowa J. Kaczyńskiego, by nieuczciwości szukać przede wszystkim we własnych szeregach, określił jako „zapowiedź, że nie będzie żadnych ulg nawet dla własnej partii”. Socjolog prof. Jadwiga Staniszkis powiedziała, że w niedzielnym wystąpieniu prezesa PiS zabrakło problemu: Polska we współczesnym świecie. - Mam mieszane uczucia. Z jednej strony było to wystąpienie charyzmatyczne, w sensie wiary Jarosława Kaczyńskiego we własną wizję, a jednocześnie niesłychanie anachroniczne. Kaczyński nie wymienił, nawet nie zasugerował, że zdaje sobie sprawę z wyzwań związanych z integracją europejską, globalizacją i z nowymi mechanizmami władzy - oceniła Staniszkis.

Staniszkis skomentowała też sobotnie wystąpienie prezesa PiS. - To jest odważna wizja przyszłości Ale rezultat budowy PiS jest mizerny. To jest kilkanaście tysięcy osób, ale niesłychanie krótka ławka kadrowa, pokazująca że większość członków to są ludzie lojalni, ale w sensie kompetencji to nie są ludzie wykraczający poza dyskurs polityczny. (..) Trochę dla mnie porażające było to główne zadanie - „opanować samorządy”. To jest nie do przyjęcia. Właśnie samorządy miały być obszarem nieupartyjnionym, to powinna być podstawa (...). To jest ciągle ta władza, która nie potrafi się ograniczyć - oceniła prof. Staniszkis.