https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwoje na huśtawce

Jarosław Reszka
Walentynki nakręciły koniunkturę także w wypożyczalniach DVD. Ofertę, jak zwykle, skonstruowano pod najlepszego klienta, czyli młodego i tyż młodego. Wydłużające się życie w niezłym zdrowiu powoduje jednak, że i pokolenie miłosnych weteranów ani myśli rezygnować z marzeń o tym, że prawdziwe uczucie jeszcze przed nim.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Walentynki nakręciły koniunkturę także w wypożyczalniach DVD. Ofertę, jak zwykle, skonstruowano pod najlepszego klienta, czyli młodego i tyż młodego. Wydłużające się życie w niezłym zdrowiu powoduje jednak, że i pokolenie miłosnych weteranów ani myśli rezygnować z marzeń o tym, że prawdziwe uczucie jeszcze przed nim. Daje to zarazem szansę dla starzejących się amantów i amantek na przedłużenie pobytu na filmowym topie. Richard Gere 31 sierpnia skończy sześćdziesiątkę, lecz widmo emerytury nie straszy aktora, który 10 lat temu zdobył tytuł najseksowniejszego z mężczyzn żyjących na Ziemi (według amerykańskiego magazynu „People”). W tym roku wchodzą na ekran trzy produkcje z udziałem Gere’a. Poprzedni sezon zakończył on zaś melodramatycznymi „Nocami w Rodanthe”, spędzonymi w towarzystwie 44-letniej Diany Lane. Pierwszy raz zetknął się z nią na planie „Cotton Clubu” w 1984 r., gdy miała dopiero 18 lat. Potem razem zagrali w „Niewiernej” i za rolę w tym filmie aktorka otrzymała nominację do Oscara. „Noce w Rodanthe”, ich trzecie spotkanie, takiego sukcesu nie wróżą. Ale sympatię widzów na pewno zdobędą.

<!** reklama>Z Gere’em i Lane przenosimy się na piękną i groźną plażę nad oceanem. Fale liżą na niej stare domostwo, w którym mieści się pensjonat. Lane, czyli filmowa Adrienne, przyjeżdża tam, by na kilka dni zastąpić prowadzącą pensjonat przyjaciółkę. Jest już wprawdzie po sezonie, meteorolodzy zapowiadają sztorm, lecz ostatniemu klientowi, deklarującemu podwójną zapłatę za pokój, grzech odmówić. Gościem okazuje się znany chirurg Paul Flanner, grany przez Gere’a. Doktor przeżywa ciężki okres. Pacjentka niespodziewanie zmarła mu podczas banalnej operacji, ukochany syn, też chirurg, zawiedziony postawą ojca, który nie zechciał wyjść i porozmawiać z mężem zmarłej, umknął do Ekwadoru leczyć Indian. Adrienne też los nie oszczędził. Mąż przed siedmioma miesiącami odszedł do innej, zostawiając ją z kilkuletnim synem i córką w trudnym wieku. Teraz wiarołomny deklaruje chęć powrotu. Adrienne już nie chce tego związku, lecz mąż stosuje psychologiczne gierki wobec niej i dzieci. Taki początek nie pozostawia złudzeń co do dalszego rozwoju wypadków. Sztorm na oceanie, sztorm w duszach dwojga ludzi w pustym pensjonacie. Po burzy wszak zawsze świeci słońce...

Duet kobiety po przejściach i mężczyzny z przeszłością został profesjonalnie zagrany, czyli łzy wyciska jak się patrzy. I o to producentom przede wszystkim chodzi. Ogólnie niezłe wrażenie psuje jednak kiczowaty finał, pasujący bardziej do kieszonkowych romansideł niż do filmowej opowieści z udziałem, było nie było, dużych gwiazd kina. W filmie, widać, jak w miłości - nie można mieć wszystkiego.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski