Zgłoszenie o pożarze dotarło do nas w sobotę ok. godziny 17. Natychmiast dyżurny zadysponował na miejsce 5 zastępów państwowej straży pożarnej - mówi młodszy kpt. Dariusz Pryga, oficer prasowy KP PSP w Nysie. - Po przyjeździe zastaliśmy pożar już w pełni rozwinięty. W pierwszej fazie działań ewakuowaliśmy trzy osoby, jedną znaleźliśmy już martwą. Po chwili ratownicy znaleźli kolejną osobę poszkodowaną, ewakuowali ją i reanimowali.
Niestety lekarz stwierdzi zgon mężczyzny.
Przyczyn pożaru na razie nie jesteśmy w stanie ustalić - dodaje Dariusz Pryga.
Ogień wybuchł w mieszkaniu na parterze, ale szybko przeniósł się na mieszkalne poddasze. Kiedy lokatorzy zorientowali się, że się pali, ogień był już silnie rozwinięty.
Strażacy musieli wynosić niektórych mieszkańców. W akcji przeszkadzało strażakom bardzo silne zadymienie. Po trzech godzinach akcji pożar ciągle nie był opanowany.
Dach budynku groził zawaleniem, w akcji przeszkadzał także silny wiatr. Do pomocy zaangażowano w sumie 15 jednostek, także ochotniczych.
Wodę do gaszenia trzeba było dowozić z sąsiedniej wioski Kijów. Ratownicy gasili z trzech podnośników, rozstawionych wokół budynków, weszli także do środka budynku w aparatach ochrony dróg oddechowych.
Wśród trzech osób, które trafiły do szpitala, jest 9-letni chłopiec.
Budynek znajduje się na uboczu wioski, mieściło się tu 6 mieszkań i wiejska świetlica. Dom posiadał centralne ogrzewanie.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?