Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dogadajcie się wreszcie!

Redakcja
- Problemem spółki nie są finanse, tylko konflikt z kibicami. Do końca rundy musi on zostać rozwiązany - mówi szef rady nadzorczej piłkarskiej spółki Jacek Masiota, który chce spotkania obu akcjonariuszy.

- Problemem spółki nie są finanse, tylko konflikt z kibicami. Do końca rundy musi on zostać rozwiązany - mówi szef rady nadzorczej piłkarskiej spółki Jacek Masiota, który chce spotkania obu akcjonariuszy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 132654" sub="Po czyjej stronie jest piłka? Dla prawdziwych fanów najważniejsze jest jednak to, aby Zawiszy awansował do I ligi, a w przyszłości do ekstraklasy. Na zdjęciu od lewej: Marcin Jałocha (członek rady nadzorczej spółki ze strony stowarzyszenia), prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz oraz prezes spółki Michał Gliński./ Fot. Dariusz Bloch">Mecenas Jacek Masiota chciałby, aby do spotkania (z udziałem władz miasta) doszło jeszcze w tym tygodniu. - Wszelkie spory muszą zostać szybko zażegnane. Tylko poprawa atmosfery w klubie może spowodować, że Zawisza dostanie „kopa” do dalszego działania, które może mu pomóc wydźwignąć się w futbolowej hierarchii - dodaje przewodniczący rady.

Oświadczenie zarządu SP

Zaniepokojoni atmosferą działacze SP „Zawisza” najpierw proponowali zebranie okrągłego stołu, a w miniony poniedziałek wydali kolejne oświadczenie i nie kryją, że za czasów ich działalności sytuacji konfliktowych również nie brakowało, ale wszystkie zainteresowane strony starały się je rozwiązywać kierując się dobrem klubu.

<!** reklama>W dalszej części listu czytamy: „Udziały w spółce zostały objęte przez akcjonariuszy proporcjonalnie do wniesionych środków pieniężnych. Jednakże jako stowarzyszenie podkreślamy, iż do spółki wnieśliśmy przede wszystkim owoc pracy, zaangażowania, oddania oraz znaczących środków finansowych - drużynę piłkarską występującą w II lidze. Tradycja, historia, marka Zawiszy, dla nas wartości bezcenne, okazały się niemożliwe do wycenienia.

Po blisko trzech miesiącach działalności czas na pewne wnioski: spółka zrodziła się w bólach. Ale jeszcze większy ból sprawia aktualna atmosfera. Ból ten potęguje, aż nadto już widoczny, brak koncepcji większościowego akcjonariusza na rozwiązanie konfliktu.

Rolą naszą w spółce jest dbałość o sprawy sportowe. Jako mniejszościowy akcjonariusz spółki nie mamy jednak wpływu na rozwiązanie jej najbardziej bolącego problemu, rosnącego konfliktu prezesa z kibicami. Decydujący wpływ na dalszą atmosferę będzie miała w tym przypadku radykalna decyzja większościowego akcjonariusza podjęta w jak najkrótszym terminie, która niewątpliwie uzdrowi sytuację.

Środki pozyskane z kapitału założycielskiego jakimi dysponuje spółka są ograniczone i każdy dzień zwłoki w rozwiązaniu palących problemów działa na jej niekorzyść.

(...) Apelujemy do zastępcy prezydenta Bydgoszczy Macieja Grześkowiaka o podjęcie tej jedynej słusznej decyzji, która jest w stanie w sposób szybki, sprawny i już naprawdę przez wszystkich oczekiwany, uzdrowić aktualną sytuację. Tą decyzją jest odwołanie aktualnego prezesa zarządu WKS Zawisza Bydgoszcz S.A. Michała Glińskiego, który jest niewątpliwym zarzewiem niewyobrażalnego dla nas wcześniej konfliktu. Jesteśmy przekonani, iż powołanie na jego miejsce doświadczonego menedżera z prawdziwego zdarzenia, umożliwi dalszy, chwilowo zaburzony, rozwój klubu piłkarskiego Zawisza Bydgoszcz”.

Odpowiedź wiceprezydenta

- Przedstawiciele zarządu stowarzyszenia znają mój numer telefonu i zawsze, kiedy była taka potrzeba, byli w stanie się ze mną skontaktować - odpowiada wiceprezydent Maciej Grześkowiak. - Prawdziwy dialog powinien się odbywać się przy stole, gdy możemy sobie uczciwie patrzeć w oczy. Tak rozmawialiśmy do tej pory i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Nie będę rozmawiał z partnerami za pomocą listów przekazywanych prasie. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie, może w sobotę, odbędzie się wspólne spotkanie akcjonariuszy, z zarządem i radą nadzorczą, prosił o to w poniedziałek jej przewodniczący, Jacek Masiota. I to będzie odpowiednie miejsce do poruszenia tematów, które trzeba omówić. List otwarty Zarządu SP nie jest dla mnie partnerskim dialogiem, ale gestem robionym pod publiczkę. I na koniec powiem tak: kiedy nie było w kasie stowarzyszenia pieniędzy na zgrupowanie w Gutowie, to działacze SP wiedzieli gdzie mnie szukać, wtedy potrafili z nami zasiąść do stołu i rozmawiać o problemach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!