Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dęte zagranie agentem?

Jarosław Jakubowski
Ostatniego dnia kampanii wyborczej wybuchła bomba: w Internecie pojawiła się informacja o rzekomej współpracy Konstantego Dombrowicza z kontrwywiadem wojskowym.

Ostatniego dnia kampanii wyborczej wybuchła bomba: w Internecie pojawiła się informacja o rzekomej współpracy Konstantego Dombrowicza z kontrwywiadem wojskowym.

W piątek o godzinie 14.05 w forum „Gazety Wyborczej” pojawił się wpis autora o pseudonimie „wonder1”. Napisał on, że Konstanty Dombrowicz jest oficerem rezerwy Wojskowych Służb Informacyjnych.

<!** reklama left>- To wiadomość pewna! Po skończeniu studiów ukończył Szkołę Oficerów Rezerwy w Centralnym Ośrodku Szkolenia Wojskowej Służby Wewnętrznej w Mińsku Mazowieckim. Jego teczka oficerska znajduje się w bydgoskim WKU. W 1996 roku odbył ostatnie ćwiczenia. Wtedy też uzyskał ostatni przydział mobilizacyjny: JW 1093. Dla niewtajemniczonych: WSI, Oddział Kontrwywiadu Pomorskiego Okręgu Wojskowego przy ulicy Zygmunta Augusta w Bydgoszczy - pisze internauta. I kończy wykrzyknikiem, że „PiS poparł kapusia”.

Roman Jasiakiewicz zaprzecza, jakoby te doniesienia wyszły z jego sztabu.

- Dowiedziałem się o tym od oficerów, kolegów pana Dombrowicza, których szlag trafił, kiedy prezydent pokazał zaświadczenie z IPN o statusie osoby pokrzywdzonej. Ja żadnych dokumentów dotyczących przeszłości pana Dombrowicza nie widziałem - mówi Roman Jasiakiewicz.

Pytany o informacje zawarte we wpisie na forum „Gazety Wyborczej” prezydent Konstanty Dombrowicz mówi:

- Moją odpowiedzią jest zaświadczenie numer 318/06 o tym, że jestem pokrzywdzonym w rozumieniu artykułu 6 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zaświadczenie wydaje się na podstawie dokumentów z zasobów archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej, również dotyczących służb PRL.

Prezydent poinformował, że poprosił gazetę o zabezpieczenie wpisu, a dzisiaj złoży w prokuraturze doniesienie o rozpowszechnianiu fałszywych informacji.

- Wiem kto za tym stoi i to również zostanie przekazane prokuraturze - dodał.

Jak na piątkowe doniesienia zareagowało bydgoskie PiS? Kujawsko-pomorski pełnomocnik partii, poseł Tomasz Markowski, powiedział „Expressowi”, że anonimowy wpis w Internecie nie zasługuje na to, aby zajmowały się nim media.

- Dotarły do mnie informacje, że te plotki są rozpowszechniane przez ludzi ze sztabu Jasiakiewicza, który sam znalazł się w trudnej sytuacji po ujawnieniu jego związków ze skompromitowaną ekipą Leszka Millera. Nie chcę roztrząsać, co by było, gdyby, ale równie dobrze możemy w mediach robić debatę o tym, czy jeden z kandydatów jest zoofilem, bo ma w domu chomika - twierdzi poseł Markowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!