Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Desperacko łapiąc odzienie

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Jak kampania wyborcza, to park wodny. Niezawodnie i niezmiennie od kilku kadencji. Uporczywie wpisywany w programy wyborcze wszystkich partii walczących o władzę, a szczególnie lansowany przez urzędującego włodarza Bydgoszczy. Podobnie zresztą powracają inne kluczowe inwestycje, bo przecież przez ostatnie 8 lat udało się: skończyć część Kamiennej, ustawić w oknie Twardowskiego, zawiesić na linie chłopaka Łuczniczki, wymienić rury, ustawić Pod Blankami posąg króla Krasnala... O! Przepraszam, króla Kazimierza Wielkiego. Sukcesy wyliczać można długo, ale nie o nie tu chudzi.

<!** Image 1 align=left alt="Image 154555" >Jak kampania wyborcza, to park wodny. Niezawodnie i niezmiennie od kilku kadencji. Uporczywie wpisywany w programy wyborcze wszystkich partii walczących o władzę, a szczególnie lansowany przez urzędującego włodarza Bydgoszczy. Podobnie zresztą powracają inne kluczowe inwestycje, bo przecież przez ostatnie 8 lat udało się: skończyć część Kamiennej, ustawić w oknie Twardowskiego, zawiesić na linie chłopaka Łuczniczki, wymienić rury, ustawić Pod Blankami posąg króla Krasnala... O! Przepraszam, króla Kazimierza Wielkiego. Sukcesy wyliczać można długo, ale nie o nie tu chudzi.

Nie ma zapewne w Bydgoszczy obywatela, który nie marzyłby o luksusach, pięknym ciele, ciepłej wodzie, rozkosznie masujących plecy bąbelkach. Jeśli takiego bydgoskiego marzyciela zapytać: „chcesz aquaparku, największego w kraju, z gigantyczną rurą a nie kurnikiem, z sauną, masażem, kafejką i wszelkimi innymi dobrami”?, to ów fantasta krzyknie: chcę, chcę!!! I oczyma wyobraźni widzi już siebie, jak w skąpym stroju, zachwycając współobywateli muśniętym sztucznym słonkiem torsem, wskakuje do owej rury i pędzi w prędkością sportowego ferrari w dół i w ciemność.

<!** reklama>Wreszcie wpada do wyraźnie chłodniejszej wody. Tam, odzyskawszy odrobinę rozumu, łapie desperacko spadające odzienie... Po chwili dostaje gęsiej skórki, wychodzi na brzeg. Za ile to? - Na krechę 380 milionów do oddania - słyszy odpowiedź.

I tak oto czarowny obraz szlag trafił, bo oddawanie cudzych długów, zwłaszcza tych realnych, miłe nie jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!