Jutro w nocy bydgoscy siatkarze wyjadą do Jastrzębia. W niedzielę w meczu 12. kolejki PlusLigi zagrają z finalistą Pucharu Polski.
<!** Image 2 align=none alt="Image 184472" sub="Siatkarze bydgoskiej Delecty (zawodników instruuje Piotr Makowski) wciąż mają apetyt na miejsce w czwórce PlusLigi. Fot.: Tadeusz Pawłowski">Pomimo dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach ligowych drużyna Delecty nie próżnowała. Treningi odbywały się dwa razy dziennie, głównie w sali i na siłowni, co niektórzy mogli powrócić do zdrowia, a szkoleniowcy dokładnie przyjrzeć się rywalom występującym w Pucharze Polski i europejskich pucharach.
W miniony weekend w Final Four Skra Bełchatów po raz szósty sięgnęła po krajowy puchar. Bełchatowianie z powodzeniem rywalizują również w Lidze Mistrzów, której finałowe Final Four zorganizują u siebie. W tych zmaganiach bierze też udział Zaksa Kędzierzyn-Koźle.
W Pucharze CEV rywalizuje Aseco Resovia Rzeszów, z kolei w Challenge Cup grała drużyna Tytana AZS Częstochowa, która ponadto w zaległym meczu ligowym pokonała AZS Indykpol Olsztyn 3:1 i awansowała na szóste miejsce w tabeli, tuż za Delectą, ale ze stratą aż 7 punktów.
Bydgoski zespół ma wciąż chrapkę na miejsce w czołowej czwórce. Do Jastrzębskiego Węgla traci tylko „oczko”, do Resovii dwa.
<!** reklama>
Wyjazd do Jastrzębia zaplanowano już na piątek o północy.
- Trenujemy na szczęście już w komplecie - z radością poinformował „Express” kierownik drużyny Delecty Robert Kaźmierczak. - W trakcie przerwy mogli wydobrzeć Marcin Wika, Stephane Antiga i Wojciech Gradowski.
Ten pierwszy miał uraz stopy, drugi kontuzję uda, a trzeci musiał wyleczyć palec u ręki. Wika i Antiga dodatkowo byli na konsultacjach w poznańskiej klinice. Francuski przyjmujący jeszcze w ubiegłym tygodniu nie mógł trenować na sto procent. Wika ćwiczył indywidualnie. Młodsi zawodnicy mogli natomiast grać w Młodej Lidze (w ostatnim meczu ulegli Resovii 1:3).
Trener Delecty Piotr Makowski jest pełen nadziei. - W ostatnim czasie szczególnie przyglądaliśmy się postawie Jastrzębskiego Węgla. Teraz wiemy, że przyjdzie nam się zmierzyć z finalistą Pucharu Polski - mówi Makowski. - To również jeden z kandydatów do mistrzostwa kraju. Po meczu w Bydgoszczy żałowaliśmy straconych punktów, bo była szansa na dobry wynik. Trzeba jednak uznać klasę rywala, która ma w składzie choćby takiego gracza, jak reprezentant Włoch Michał Łasko.
W niedzielę w ekipie gospodarzy ma jednak zabraknąć Zbigniewa Bartmana. Kapitan Jastrzębskiego Węgla narzeka na uraz nogi (przewlekłe pęknięcie kości strzałkowej) i prawdopodobnie czeka go kilka tygodni odpoczynku. Początek niedzielnego spotkania o 17.30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?