Czy zabytkowe obiekty nieopodal Exploseum zostaną zrównane z ziemią?

Chodzi o obiekty tzw. kręgu walcarek - to kilkanaście unikatowych budynków, w których produkowano proch. Obiekty należały do dawnych niemieckich zakładów zbrojeniowych D.A.G. Fabrik Bromberg. Znajdują się na północ od coraz słynniejszej innej części fabryki, Exploseum.
[break]
Od 2005 roku dla terenu z walcarkami obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, który obejmuje je ochroną konserwatorską. We wrześniu 2013 roku prezydent Rafał Bruski przedstawił sejmikowi województwa - w ramach strategicznych projektów finansowanych z kontraktu terytorialnego - pomysł na ożywienie turystyczne tego rejonu. Adaptacja i objęcie przez Muzeum Okręgowe opieką unikalnych budynków może kosztować nawet 40 milionów złotych. Pieniądze ma wyłożyć Unia. Tymczasem Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny zwrócił się do radnych, żeby zgodzili się na zmianę planu zagospodarowania, tak, żeby z budynków zdjąć ochronę konserwatora i móc je... wyburzyć.
- Zmiana ta ma przyczynić się do lepszego wykorzystania przez inwestorów obszaru o powierzchni około 70 hektarów - informuje Anna Mikicka, szef marketingu BPPT. Rada Miasta głosami PO i prawie całego SLD zgodziła się na zmiany.
- To kolejny przykład ignorancji urzędniczej - uważa dr Stefan Pastuszewski, radny. - Urzędników nie obchodzi zachowanie dziedzictwa. A radni pewnie nawet nie wiedzieli, nad jakim terenem głosują.
W środowisku miłośników historii wrze. Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków „Bunkier” skierowało do przewodniczącego Rady Miasta protest. - W podobnej fabryce w Krzystkowicach urządzono ścieżkę turystyczną, tam można było wykorzystać potencjał miejsca - mówi Jarosław Butkiewicz, były prezes „Bunkra”.
BPPT dysponuje opinią, w której zaproponowano pozostawienie pod ochroną tylko kilku wybranych budynków. Tyle że niedługo nie będzie co chronić, bo teren ten nie jest już pilnowany, a złomiarze robią tam, co chcą. - W związku z upublicznieniem dróg, zaprzestaliśmy ochrony terenu - potwierdza Anna Mikicka.
- Nie zdawałem sobie sprawy, co jest w tym miejscu - przyznaje Zbigniew Sobociński, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. - Jestem po spotkaniu z dyrektorem Muzeum Okręgowego, który także jest zaniepokojony losem obiektów. Chcę uspokoić, rozpoczęliśmy procedurę ochrony tego miejsca tak, żeby nie przepadło. Razem z prezydentem będziemy się temu przyglądać.