Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy konflikt dotyczący dyskoteki, uprzykrzającej mieszkańcom życie, jest sprawą polityczną?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Dyskoteka na drugim piętrze dawnego "Jedynaka" miała być tylko restauracją...
Dyskoteka na drugim piętrze dawnego "Jedynaka" miała być tylko restauracją... Dariusz Bloch
To już jest prawdziwa wojna. Na razie poległ prezydent miasta. Ryszard Kłyszejko wygrałby z hałaśliwą dyskoteką już dawno, ale… urzędnicy nie pomagają.

Pech Ryszarda Kłyszejko polega na tym, że mieszka w narożnej kamienicy u zbiegu ulic Gdańskiej i Pomorskiej. Naprzeciwko i na wysokości okien jego mieszkania jest dyskoteka - w dawnym domu handlowym „Jedynak”. Spokoju w nocy tu nie ma… - Raz, że dyskoteka hałasuje, ale najgorsze jest to, co dzieje się przed wejściem do lokalu, na Gdańskiej - mówi Ryszard Kłyszejko. - W tym rejonie jest wysoka zabudowa, krzyki niosą się daleko. Nie mogę powiedzieć nic złego o policji, bo szybko reaguje, szkoda, że właściciela lokalu nie interesuje, co robią jego goście przed wejściem…

Ryszard Kłyszejko wszedł na wojenna ścieżkę z dyskoteką kilka lat temu. Ma za sobą wygrane sprawy sądowe - wymiar sprawiedliwości nakładał na właściciela lokalu po 500 zł mandatu za zakłócanie ciszy nocnej. Ale nie o karanie mieszkańcowi Śródmieścia chodzi, tylko o… nocny spokój. Uważa, że uciążliwy dla innych lokal powinien zostać zamknięty, a ta decyzja leży w rękach władz miasta, bo to w końcu one wydają pozwolenia na taką, a nie inną działalność.

CZYTAJ TEŻ:Grzywna za nocny hałas

- Przez rok prezydent i jego urzędnicy nic nie zrobili - mówi Ryszard Kłyszejko. - We wrześniu 2013 roku w imieniu mieszkańców złożyłem w Urzędzie Miasta pismo z wnioskiem o zamknięcie uciążliwej dyskoteki. Zakłócanie ciszy nocnej jest naruszeniem prawa. Minął prawie rok i nic się nie zmieniło. Wobec bezczynności prezydenta Rafała Bruskiego, złożyłem na niego skargę.

Skarga trafiła najpierw do komisji rewizyjnej Rady Miasta. Ta ustaliła, że w 2002 roku ratusz udzielił zezwolenia na prowadzenie na drugim piętrze dawnego „Jedynaka” lokalu, ale... restauracyjnego. Jego właściciel jednak przekształcił restaurację w dyskotekę bez odpowiednich zezwoleń. Sprawa trafiła do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i nie została do dziś rozwiązana. Bo inspektor co prawda w marcu tego roku kazał zamknąć dyskotekę, lecz... jej właściciel odwołał się od tej decyzji.

Skarga na prezydenta miasta została rozpatrzona przez radnych. Ci przyznali Ryszardowi Kłyszejko rację, mimo że prezydent miasta wykazywał, ile podjął w tej sprawie czynności. - Najgorsze jest to, że przeciwko wnioskowi o uznanie bezczynności prezydenta głosowali jednomyślnie tylko radni PO - tak jakby hałas w nocy był sprawą polityczną - podkreśla bydgoszczanin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!