Części pieniędzy już nie odzyskają

Organizacją powrotu prawie tysiąca turystów Open Travel Group, rozsianych po trzech kontynentach, zajęło się Polskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe SA.

Ostatni klienci powinni wrócić do kraju do 6 października. Polakom na Dominikanie i w Grecji pomagały służby konsularne - informuje Violetta Grońska, rzecznik PTU.

<!** reklama left>Dziś wylądował samolot z 193 turystami z Dominikany. Gdyby nie MSZ, nie wypuszczono by ich z hoteli i nie oddano paszportów.

W nieciekawej sytuacji jest też ponad pół tysiąca osób, które za wczasy OTG zapłaciło, a nigdy na nie poleci. - Wykupiłam dla siebie i męża tygodniowy pobyt w Tunezji, za 2,6 tys. zł plus 70 zł ubezpieczenia. Mieliśmy lecieć w październiku. Kto i kiedy zwróci nam pieniądze? - denerwuje się Teresa Rudzka z Torunia.

Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Do końca października PTU przyjmuje wnioski o zwroty. Najpierw będzie je rozpatrywać, potem - realizować. - Nawet jeśli okaże się, że kwota ubezpieczenia OTG jest wyższa o 2 mln zł (a na tę wieść wszyscy dziś czekamy), to nie starczy ona na pełne zaspokojenie roszczeń pokrzywdzonych - mówi Grzegorz Frankowski, dyr. departamentu turystyki Urzędu Marszałkowskiego. - Dostaną wszyscy, ale po trochu.