Czerwona latarnia nad Delektą nadal się pali

Szóstą porażkę z rzędu zanotowali siatkarze Delekty. Wczoraj przegrali gładko 0:3 w Jastrzębiu z Jastrzębskim Węglem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 45056" sub="Krzysztof Janczak w Jastrzębiu miał problemy z pokonaniem bloku rywali">Działacze z Bydgoszczy szukali zawodnika na pozycje przyjmującego. Z chęcią przystali na propozycje Stanisława Pieczonki (28 lat, 200 cm wzrostu), który wcześniej grał w I-ligowym Jokerze Piła, a z nowym pracodawcą związał się do końca czerwca. Zawodnik ten grał już kilka lat temu w klubie z ul. Glinki. Debiut okazał się udany, ale nie pomógł Delekcie w przełamaniu passy sześciu porażek z rzędu.

- To było słabsze spotkanie w wykonaniu naszego zespołu niż pojedynek w środę z mistrzem kraju Skrą Bełchatów, gdzie niewiele brakowało, a doprowadzilibyśmy do tie-breaku i zdobyli jeden punkt - relacjonował dyrektor sekcji piłki siatkowej BKSCh Delecta Marek Kazimierczak. - Rywale, którzy pragną włączyć się do walki o medale przewyższali nas w każdym elemencie gry. Jastrzębski Węgiel ustawił skutecznie blok na naszego głównego atakującego Krzysztofa Janczaka eliminując go z gry. Słabszy dzień mieli również przyjmujący Krzysztof Kocik i libero Rafał Kwasowski.

<!** reklama left>W I i II secie przyjezdni rozpoczynali obiecująco od prowadzenia 8:7, ale następnie inicjatywę przejmowali podopieczni Ryszarda Boska. Największy wkład w zwycięstwo gospodarzy miał Dawid Murek, który dominował w ataku i zagrywce. W III secie stanął za końcową linią parkietu przy stanie 6:6. Po jego potężnych serwisach miejscowi odskoczyli gościom na 11:6.

Dopiero czas wzięty przez trenera Delecty Wiesława Popika wyprowadził byłego reprezentanta kraju z rytmu. Zdobyta przewaga wystarczyła jednak do przełamania passy trzech porażek z rzędu siatkarzom Jastrzębskiego Węgla.