Co zrobić, żeby rządzić?

Poprzednio o wyborze burmistrza zadecydował jeden głos. Dwaj wielcy polityczni rywale wyciągnęli z tego wnioski i zapowiadają emocjonującą walkę jesienią.

Tadeusza Pogodę poprzednie wybory kosztowały sporo nerwów. Wygrał wtedy ze swoim największym konkurentem, Tadeuszem Zawiasińskim, różnicą zaledwie jednego głosu.

Po odwołaniu, komisja wyborcza zarządziła powtórzenie wyborów w dwóch obwodach, co przyniosło wyraźne rozstrzygnięcie.

<!** reklama left>- W tamtej dogrywce więcej czasu poświęciłem na bezpośredni kontakt z wyborcami. Mogłem sobie na to pozwolić, ponieważ polem rywalizacji były tylko dwa obwody - wspomina Tadeusz Pogoda.

Burmistrz nie wyklucza, że tym razem skorzysta z porad specjalistów. - Nie jestem fachowcem od marketingu politycznego. Nie ukrywam, że może będę szukał wśród znajomych z Torunia czy Bydgoszczy kompetentnej osoby, która profesjonalnie poprowadziłaby moją kampanię - mówi.

Największy jego rywal, Tadeusz Zawiasiński, jest na razie nieco tajemniczy, choć daje do zrozumienia, że interesuje go polityczny rewanż.

- Jesteśmy na etapie budowania zespołu. Jeśli go stworzymy, to zgłoszę swoją kandydaturę. Wówczas ludzie wchodzący w jego skład odpowiadaliby za kampanię i mogliby potem pomóc w sprawowaniu władzy - przyznaje Zawiasiński.

Lider powiatowych struktur PiS przyznaje, że wyciągnął wnioski z porażki. - Z moich obserwacji wynika, że w wyborach samorządowych ludzie kierują się osobistą identyfikacją z kandydatem. Mimo rozwijającego się rynku politycznego i nowych technik marketingowych, nadal najważniejsze pozostaje jednak kształtowanie dobrych, bezpośrednich kontaktów z wyborcami.